Kolejne rozmowy USA – Rosja. Tym razem chodzi o ambasady

euractiv.pl 4 dni temu
Zdjęcie: https://www.euractiv.pl/section/polityka-zagraniczna-ue/news/kolejne-rozmowy-usa-rosja-tym-razem-chodzi-o-ambasady/


USA i Rosja prowadzą dzisiaj kolejne rozmowy, tym razem w Stambule. Nie dotyczą one jednak Ukrainy, a stosunków dyplomatycznych między Waszyngtonem a Moskwą, a konkretnie działania ambasad i konsulatów w obu krajach.

Delegacje USA i Rosji przybyły dzisiaj (10 kwietnia) do Turcji na rozmowy dotyczące normalizacji funkcjonowania ich misji dyplomatycznych i wypracowania odpowiedzi nieprawidłowości, jakie mają miejsce w tym zakresie.

Jak wynika z informacji podanych przez oba kraje, nie jest to spotkanie na wysokim szczeblu, a bardziej rozmowy na poziomie technicznym. Nie będzie na nim ani sekretarza stanu Marca Rubio, ani ministra spraw zagranicznych Rosji Siergieja Ławrowa lub wiceministrów.

Ze strony Rosji rozmowom przewodniczyć będzie nowy ambasador Federacji Rosyjskiej w Waszyngtonie Aleksandr Darczyjew, a ze strony USA – zastępczyni asystenta sekretarza stanu Sonata Coulter, wynika z informacji rosyjskiego MSZ.

Głównym tematem rozmów, jak podają Moskwa i Waszyngton, jest przywrócenie normalnego funkcjonowania placówek dyplomatycznych, które przez lata były przedmiotem sporów, a także wzajemnych oskarżeń o zastraszanie. Dochodziło choćby do zamrażania mienia dyplomatycznego, co komplikowało relacje na linii Waszyngton – Moskwa.

Nie przewidziano natomiast dyskusji o perspektywach zawieszenia broni między Rosją a Ukrainą. – Ukraina absolutnie nie znajduje się w agendzie rozmów – zapowiedziała we wtorek (8 kwietnia) rzeczniczka Departamentu Stanu Tammy Bruce.

– Te rozmowy dotyczą wyłącznie funkcjonowania naszych ambasad, a nie ogólnej normalizacji stosunków dwustronnych, do której może dojść, jak już zaznaczaliśmy, dopiero po zaprowadzeniu pokoju między Rosją a Ukrainą – dodała.

Zastraszanie i zajmowanie mienia

Zarówno Moskwa, jak i Waszyngton skarżyły się w ostatnich latach na trudności z uzyskiwaniem akredytacji dla swoich dyplomatów, co poważnie utrudniało funkcjonowanie ambasad, przypomina agencja Reutera.

Moskwa twierdzi, iż z powodu zachodnich sankcji choćby wypłacanie wynagrodzeń dyplomatom stało się trudne. Z kolei amerykańscy dyplomaci skarżą się na ograniczenia w poruszaniu się po Rosji. Obie strony wspominały także o przypadkach zastraszania.

Jedną z kwestii spornych jest mienie dyplomatyczne. Waszyngton objął ograniczeniami sześć rosyjskich nieruchomości, w tym posiadłość Killenworth na Long Island, daczę Pioneer Point w stanie Maryland, rosyjskie konsulaty w San Francisco i Seattle oraz przedstawicielstwa handlowe w Waszyngtonie i Nowym Jorku.

Idź do oryginalnego materiału