"Nie widzieliśmy, jakie urządzenia wybuchowe znajdziemy" - mówi w rozmowie z InfoSecurity24.pl nadkomisarz Mariusz Olechnowicz, członek polskiego kontyngentu Policji, który przez pięć miesięcy rozminowywał okolice Kijowa. Jak dodaje, ładunki które znajdowano, pochodziły z całego świata. "Czasami musieliśmy prosić stronę ukraińską o wsparcie informacją, czy mieli wcześniej do czynienia z podobnym urządzeniem wybuchowym" - mówi.