Wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz poinformował, iż realizowane są już rozmowy wykonawcze między Polską Grupą Zbrojeniową a koreańskimi firmami o polonizacji czołgu K2. Minister obrony narodowej zapowiedział, iż to wielka szansa dla zakładów Bumar-Łabędy w Gliwicach na budowanie własnego potencjału produkcyjnego.
Szef MON nawiązał do przypadającego w sobotę święta Wojsk Obrony Terytorialnej podczas briefingu przed zjazdem PSL w województwie śląskim. Podkreślił lekcje z doświadczeń Polskiego Państwa Podziemnego i wezwał do współpracy w dziedzinie bezpieczeństwa. "Dzisiaj możemy współpracować, a bezpieczeństwo jest tym wspólnym mianownikiem, na którym tę współpracę trzeba opierać" - uznał.
Produkcja czołgów w Polsce
Minister przypomniał o podpisanej 1 sierpnia w gliwickim Bumarze-Łabędy umowie wykonawczej na kolejne 180 czołgów K2, w tym 64 w konfiguracji K2PL. Z tej liczby 61 czołgów ma zostać wyprodukowanych w Gliwicach z polskimi komponentami. "W tym tygodniu między PGZ-em, a koreańskimi firmami trwały już rozmowy o wykonawczym charakterze tej umowy, o zasadach polonizacji, o transferze technologii" - wskazał Kosiniak-Kamysz.
Wicepremier zaakcentował historyczne znaczenie tej decyzji dla polskiego przemysłu zbrojeniowego. "Nasz rząd po 20 latach przywraca produkcję czołgów w Polsce. Jest to znaczący krok w uniezależnieniu się, w posiadaniu własnych zdolności" - podkreślił.
Pojazdy Legwan i rozwój Rosomaka
Kosiniak-Kamysz przypomniał również o czwartkowej umowie ramowej na dostawę 1266 pojazdów terenowych Legwan dla Wojska Polskiego. Pojazdy budowane na podwoziu południowokoreańskiej marki Kia będą produkowane w zakładach Rosomak w Siemianowicach Śląskich. Minister wskazał, iż Legwany służą już między innymi na granicy polsko-białoruskiej w ochronie przed nielegalną migracją.
Szef MON dodał, iż w Siemianowicach Śląskich powstają kolejne wersje kołowego transportera opancerzonego Rosomak. Zapowiedział dalszy rozwój tego pojazdu, co ma służyć rozwojowi siemianowickiego zakładu.
Sprawa Huty Częstochowa
Wicepremier wspomniał o decyzji dotyczącej przejęcia Huty Częstochowa, którą podjął jako szef MON na mocy ustawy o bezpieczeństwie państwa. "To Minister Obrony Narodowej wystąpił jako ten organ państwa, który ratuje w tym wypadku własność państwową, ale też gwarantuje niezależność i produkcję na rzecz bezpieczeństwa państwa polskiego" - zaznaczył.
Kosiniak-Kamysz wyraził dumę z tej decyzji, podkreślając zobowiązanie do ochrony polskiego przemysłu. "Przecież to mogło wpaść w bardzo niepowołane ręce, gdyby Huta Częstochowa została sprzedana" - ostrzegł. Minister zapewnił, iż proces trwa, a kolejne rozstrzygnięcia sądu nastąpią w najbliższym czasie.
Śląsk centrum przemysłu zbrojeniowego
Wicepremier przypomniał o wygranym w Unii Europejskiej programie SAFE o wartości 43,7 mld euro. "Prawie jedna trzecia pieniędzy europejskich po raz pierwszy w historii przekazywanych na zbrojenia trafia do Polski" - podkreślił. Według raportu Deloitte województwo śląskie generuje już 113 mld zł w ramach działalności przemysłu zbrojeniowego.
Kosiniak-Kamysz ocenił, iż przemysł zbrojeniowy musi stać się kołem zamachowym gospodarki Śląska i Polski. "To nie są firmy tylko państwowe, to podwykonawcy, firmy prywatne, nowoczesne technologie, technologie dronowe, start-upy" - zastrzegł. Minister wskazał na potencjał Katowic, Śląska, Zagłębia, Podbeskidzia i regionu częstochowskiego jako centrum przemysłu zbrojeniowego.
Szef MON przedstawił wizję transformacji gospodarczej regionu w kontekście zmniejszającego się wydobycia węgla. "W to miejsce musi wejść inny ciężki przemysł. Takim ciężkim przemysłem na nasze czasy musi stać się przemysł zbrojeniowy" - uznał w Katowicach.
Źródła wykorzystane: "PAP" Uwaga: Ten artykuł został zredagowany z pomocą Sztucznej Inteligencji.
