28-punktowy plan pokojowy dla Ukrainy wywołał polityczne zamieszanie i falę pytań o rzeczywisty charakter relacji administracji USA z Kremlem. Steven Pifer, były amerykański ambasador w Kijowie, ocenia w rozmowie z Wirtualną Polską, iż dokument powstał w kręgu osób "otwarcie przyjmujących rosyjską narrację", a część administracji USA dała się wciągnąć w grę Władimira Putina.