Kreml traci kontrolę nad wojną. Rosjanie mają dość, chcą pokoju

tygodnikprogram.com 3 godzin temu

Sytuacja na ukraińskim froncie staje się coraz trudniejsza dla Moskwy – wynika z najnowszej analizy Center for European Policy Analysis (CEPA). Dotychczasowa strategia Władimira Putina, polegająca na balansowaniu między eskalacją działań wojennych a utrzymywaniem wrażenia stabilności wewnętrznej, zaczyna się załamywać.

Rosja po raz kolejny próbuje przełamać ukraińską obronę w Donbasie – podobnie jak w trakcie nieudanej ofensywy letniej. Według prognoz opozycyjnego projektu Re-Russia, w ciągu najbliższych dwóch miesięcy może dojść do kluczowego rozstrzygnięcia walk w regionie. Choć wojska rosyjskie kontrolują około 70 proc. terytorium Donbasu, nie zdołały zdobyć strategicznego pasa ukraińskich umocnień w obwodzie donieckim.

Rosyjskie media wciąż podtrzymują narrację, iż przełamanie ukraińskiej obrony jest możliwe do końca roku. Jednak poniesione straty – liczone w setkach tysięcy zabitych i rannych – oraz brak realnych postępów podważają te twierdzenia.

Społeczne poparcie dla wojny gwałtownie spada

Rosyjska opinia publiczna coraz wyraźniej traci cierpliwość wobec działań Kremla. Dane Centrum Lewady pokazują, iż aż dwóch na trzech Rosjan opowiada się dziś za natychmiastowym rozpoczęciem rozmów pokojowych. Odsetek zwolenników kontynuowania wojny spadł z 41 do zaledwie 27 procent.

Eksperci CEPA zwracają uwagę, iż Putin wciąż stara się przedstawiać konflikt jako tzw. specjalną operację wojskową – ograniczoną w skali, możliwą do prowadzenia bez dużego wpływu na gospodarkę i społeczeństwo. Strategia ta pozwala mu utrzymywać represje wewnętrzne i narrację o konieczności „jednoczenia się wokół przywódcy”.

Taktyka „pozornego pokoju” i powrót do formuły Steinmeiera

Według analityków Kreml może rozważać taktykę czasowego zawieszenia broni, które przybrałoby formę pozornego porozumienia. Dałoby to Rosji prawo do wznowienia działań zbrojnych w dogodnym momencie – pod pretekstem złamania pokoju przez Ukrainę.

Podobny mechanizm Moskwa próbowała wdrożyć już w 2019 roku, promując tzw. formułę Steinmeiera, która miała w praktyce zalegalizować rosyjską kontrolę nad częścią Donbasu. Sprzeciw prezydenta Wołodymyra Zełenskiego doprowadził wówczas do wznowienia agresywnej retoryki i – ostatecznie – do pełnoskalowej inwazji w 2022 roku.

Rosja płaci wysoką cenę za wojnę

Po niemal czterech latach działań wojennych Rosja mierzy się z ogromnymi stratami – ponad 250 tys. zabitych żołnierzy i setkami tysięcy rannych. Jednocześnie coraz trudniej Kremlowi przekonywać obywateli, iż jest to tylko „wojna ekspedycyjna”.

Ukraińskie ataki dronów na rafinerie i magazyny paliwowe zaczynają wpływać na codzienne życie Rosjan, a władze – mając w pamięci chaos wywołany masową mobilizacją w 2022 roku – unikają ogłoszenia kolejnego poboru, który mógłby doprowadzić do społecznych protestów.

Relacje z USA pogarszają się, a presja militarna rośnie

Nadzieje Kremla na złagodzenie relacji z Waszyngtonem po szczycie na Alasce okazały się płonne. Prezydent USA Donald Trump otwarcie wyraża swoje rozczarowanie postawą Putina, a Stany Zjednoczone zwiększają wsparcie militarne i wywiadowcze dla Ukrainy. Po raz pierwszy Trump publicznie zasugerował również możliwość przekazania Kijowowi pocisków manewrujących dalekiego zasięgu, co mogłoby całkowicie zmienić układ sił na froncie.

Idź do oryginalnego materiału