Krew w piach – pomoc dla skorumpowanej Ukrainy

patrzymy.pl 3 tygodni temu

Po wielu gorących dyskusjach i politycznych przepychankach, Stany Zjednoczone zdecydowały o przekazaniu kolejnej zawrotnej kwoty na wsparcie Ukrainy. 24 kwietnia 2024 roku prezydent Joe Biden podpisał ustawę, na mocy której Ukraina dostanie ponad 61 miliardów dolarów, głównie w formie sprzętu wojskowego i uzbrojenia.

Nikt na całym świecie nie ma cienia wątpliwości, iż rosyjska napaść na Ukrainę dawno zakończyłaby się pełnym sukcesem, gdyby nie gigantyczna pomoc ze strony wielu państw, w tym Polski. W polskim interesie leży to, aby te dwa państwa sąsiedzkie były zajęte sobą i z tej perspektywy udzielanie pomocy znaczenie słabszej Ukrainie ma sens, ale istnieją inne perspektywy, w których widać bezsens. Ukraina oficjalnie powstała w 1991 roku, po rozpadzie ZSRR i nie licząc republik azjatyckich, jest zdecydowanie najbardziej zacofaną i przede wszystkim skorumpowaną republiką postsowiecką.

W zupełnie innym miejscu są Litwa, Łotwa, czy Estonia, udało im się stworzyć na tyle silne i wiarygodne podstawy państwa, iż dziś są prawowitymi członkami międzynarodowych organizacji, będących poza zasięgiem Ukrainy. Wszystkie wymienione kraje nadbałtyckie są członkami UE i NATO, o czym Ukraina może jedynie pomarzyć. Niezwykle istotne w tym wszystkim jest to, iż Ukraina to gigant obszarowy, po Rosji drugie państwo w Europie. Niestety ten olbrzymi potencjał został zmarnowany zakonserwowaną patologią z czasów komunizmu i jeszcze doszło wiele wad dzikiego kapitalizmu.

Ukraina od samego początku swojego istnienia do dziś, jest absolutnym liderem we wszystkich statystykach dotyczących korupcji. Szczególnie smutne jest to, iż choćby rosyjska agresja nic nie zmieniła i kraj przez cały czas jest toczony korupcją, gdy wróg puka do bram. Niemal w tym samym czasie, gdy USA przekazują najnowszą transzę militarnego wsparcia dla Ukrainy, ukraiński minister rolnictwa Mykoła Solski podał się do dymisji. Jest to rezultat komunikatu Narodowego Biura Antykorupcyjnego Ukrainy (NABU), który parę dni temu został zamieszczony w mediach społecznościowych.

NABU twierdzi, iż Mykoła Solski jest zamieszany w aferę korupcyjną. Minister miał zakupić 1250 działek o łącznej powierzchni 2493 ha i wartości 291 mln hrywien (29 mln zł). Być może uszło by mu tu na sucho, ale na tym nie poprzestał i usiłował nabyć kolejne hektary atrakcyjnej ziemi o wartości 190 mln hrywien (19 mln zł). Przy takiej skali nielegalnego procederu Mykoła Solski nie mógł działać sam, dlatego NABU i Specjalna Prokuratura Antykorupcyjna Ukrainy podejrzewają znacznie więcej członków ukraińskiego rządu, głównie przedstawicieli ministerstwa i urzędu geodezji. Sprawą dymisji ministra rolnictwa ma się zająć Rada Najwyższa i według informacji przewodniczącego Rusłna Stefanczuka, będzie to rozpatrywane na jednej z najbliższych sesji plenarnych.

W zaistniałych okolicznościach pocieszającym może wydawać się fakt, iż tak potrzebna Ukrainie broń i amunicja nie przepadnie w korupcyjnym bagnie, którego Ukraina nie potrafi lub nie chce osuszyć. Niestety nie jest to wcale takie pewne, bo i w ministerstwie obrony afery korupcyjne były już ujawniane. Kraj, który jest słaby i toczony patologią, to najłatwiejszy cel dla dowolnego wroga. Ukraina ponad 30 lat nie potrafiła stworzyć choćby zrębów uczciwego państwa prawa i to jest największym problemem Ukrainy, jak się wydaje nierozwiązywalny.

Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!

Idź do oryginalnego materiału