Rosjanie grają na eskalację, a prorosyjskie Naddniestrze, pogrążone w energetycznym kryzysie, odrzuca pomoc z Zachodu, mając nadzieję, iż "Moskwa znajdzie rozwiązanie" - uważa premier Mołdawii Dorin Recean. Snuje on też teorię, iż impas doprowadzić może do rewolucji i końca "niepodległości" nieuznawanej republiki. Do gry wkracza także Unia Europejska, która apeluje do samozwańczych władz w Tyraspolu, by przyjęły oferowane wsparcie.