Scenka jak z dawnych lat - handel z ręki do ręki. Jeden z naszych czytelników był świadkiem takiej scenerii przed sklepem Biedronka przy ulicy
Wojska Polskiego, tuż przy granicy. Wieczorową porą starszy mężczyzna z żółtą reklamówką w dłoni zaczepił przechodnia i zapytał: „Kup pan rower!”.