"Dzisiejszy atak sił rosyjskich na cele cywilne w Sumach, przeprowadzony w Niedzielę Palmową, przekracza wszelkie granice przyzwoitości. Są dziesiątki ofiar śmiertelnych i rannych wśród ludności cywilnej" – napisał.
I dodał: "Jako były dowódca wojskowy rozumiem, czym jest celowanie w działaniach zbrojnych – i to jest niewłaściwe. Dlatego prezydent Trump intensywnie pracuje nad zakończeniem tej wojny".
Wyjaśnijmy: nazywanie "złym" lub "niewłaściwym" ataku rakietowego na cywili biorących udział w nabożeństwie jest nie na miejscu. Inni światowi przywódcy piszą o barbarzyństwie, akcie terroru (bo wedle prawa cywili atakować nie wolno), ślą wyrazy oburzenia i kondolencje dla ofiar.
Druga sprawa to domniemana "ciężka praca Trumpa" nad zakończeniem tej wojny. Jeszcze przed zaprzysiężeniem Trump obiecywał rozwiązanie problemu w bodajże 24 godziny. Prezydentem jest od ponad 3 miesięcy. Przez ten czas zdołał pogrozić Ukrainie, wyrzucić Zełenskiego z Białego Domu i zbratać się z Putinem. Jego wysłannicy wynegocjowali ponoć zawieszenie broni, które okazało się nic niewarte.
Ukraińcy: wiemy kto zaatakował Sumy
Głos w sprawie zabrał także szef wywiadu wojskowego Ukrainy (HUR) generał Kyryło Budanow. We wpisie na Telegramie, przekazał on, iż atak został przeprowadzony przez "pododdziały 112. i 448. brygady rakietowej z terytorium obwodów woroneskiego (miejscowość Liski) i kurskiego (Leżenki)". Posłużono się przy tym dwoma rakietami balistycznymi Iskander-M/KN-23.
Generał Budanow zaznaczył, iż to kolejna zbrodnia wojenna Rosjan. Wycelowali oni rakiety w centrum miasta, gdzie w tym czasie odbywały się uroczystości związane z Niedzielą Palmową.
– "Naszym wspólnym obowiązkiem jest doprowadzenie do tego, by żaden zbrodniarz wojenny od tych, którzy wydali rozkazy, po tych, którzy odpalili rakiety, nie uniknął odpowiedzialności" – przekazał. Złożył również kondolencje dla rodzin ofiar.
Wyjaśnijmy jeszcze, iż słowa Budanowa są przestrogą dla dowódców tych jednostek. Ukraińskie służby specjalne tropią i eliminują rosyjskich oficerów odpowiedzialnych za najbardziej krwawe ataki na ludność cywilną. Tacy wojskowi giną w całej Federacji Rosyjskiej.
Rosyjski atak na miasto Sumy w Ukrainie
Jak pisaliśmy w naTemat.pl, był to najtragiczniejszy w tym roku rosyjski atak na Ukrainę. Pociski uderzyły w położone na północnym wschodzie kraju miasto Sumy. Ukraińskie służby przekazały, iż w wyniku ataku zginęły 32 osoby, a 84 zostały ranne.
"Tylko plugawe szumowiny (po angielsku filthy scum – przyp. red.) mogą tak postępować – odbierając życie zwykłym ludziom. Moje kondolencje dla rodzin i bliskich. Trwa akcja ratunkowa. Na miejscu pracują wszystkie niezbędne służby" – napisał prezydent Ukrainy w oświadczeniu.