Lęk we wsiach, gdzie spadły rosyjskie drony. "Z Białorusi walnie i po nas"

newsweek.pl 3 godzin temu
Zdjęcie: Krzysztof Trochimiak z Wohynia, wsi, na którą spadł rosyjski dron


Zofia nie boi się wojny. W intencji dobrej śmierci dla siebie i męża odmawia różaniec. O to, żeby Bóg oszczędził ich wnuka, modliła się też nad ranem, kiedy na pole za cmentarzem spadły resztki zestrzelonego drona.
Idź do oryginalnego materiału