Do 21 wzrosła liczba ofiar śmiertelnych zmasowanego ataku dronowo-rakietowego Rosji na stolicę Ukrainy Kijów, do którego doszło w nocy ze środy na czwartek i w czwartek rano – poinformował szef wojskowej administracji miejskiej Kijowa Tymur Tkaczenko.
„Na godzinę 20.45 (19.45 w Polsce) potwierdzono śmierć 21 osób w wyniku rosyjskiego ataku na Kijów. realizowane są prace poszukiwawczo-ratownicze” – napisał Tkaczenko w komunikatorze Telegram.
Dodał, iż pod gruzami zrujnowanych przez rakiety i drony budynków może przez cały czas znajdować się do dziesięciu osób.
Wcześniej Tkaczenko poinformował, iż w wyniku rosyjskiego ostrzału 18 osób zginęło, w tym czworo dzieci, rannych zostało ok. 40 osób. W związku z tragedią piątek będzie w Kijowie dniem żałoby.
W wyniku ataku uszkodzona została siedziba przedstawicielstwa UE na Ukrainie oraz Europejskiego Banku Inwestycyjnego. Ucierpiały także siedziby mediów – Radia Swoboda i portalu Ukrainska Prawda. Wojska rosyjskie zniszczyły lokomotywownię i wagony pociągu Intercity.
Siły Powietrzne Ukrainy podały, iż Rosjanie użyli do uderzeń prawie 600 dronów i ponad 30 rakiet. Był to pierwszy tak zmasowany atak na Ukrainę od kilku tygodni. W tym czasie w stolicy panowała względna cisza; trwały wysiłki USA, by doprowadzić do rozmów pokojowych między Ukrainą a Rosją.
Kanclerz Niemiec Friedrich Merz uznał w czwartek za „oczywiste”, iż nie dojdzie do spotkania prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego i przywódcy Rosji Władimira Putina. Merz wypowiadał się podczas wizyty we Francji na spotkaniu z prezydentem Emmanuelem Macronem.