Zapewne dla wielu będzie zaskoczeniem fakt, iż Zielona Góra od zawsze i nierozerwalnie związana była i jest ze Śląskiem. Tę śląskość widać w wielu legendach, miejscach i odniesieniach. Jedno z takich typowo śląskich miejsc znajdowało się w najbardziej popularnej miejskiej restauracji, a opiekował się nim Śląski Duch Gór – Liczyrzepa.
Przedwojenne restauracje prześcigały się w przyciąganiu w swoje progi niezliczonych rzeszy klientów. Organizowały specjalne wydarzenia, ale także posiadały miejsca wyjątkowe – przeznaczone dla określonych grup. Jedne zapraszały do sal myśliwskich, inne na damskie kawy wydzielając miejsce przeznaczone tylko dla pań.
W restauracji zwanej „Wzgórzem Augusta” przy dzisiejszej ul. Kilińskiego znajdowało się miejsce, gdzie zakochani mogli oddać się w spokoju patrzeniu sobie w oczy, a choćby nieskrępowanemu całowaniu, bo… znajdował się tam sporej wielkości pomnik Ducha Gór zwanego Liczyrzepą, który trzymał w jednej z rąk gałązki jemioły. Jednak trzeba było się dobrze tam zachowywać, aby życzenia się spełniły.
Jednak dlaczego taki pomnik w niewielkim mieście słynącym z winnic się znalazł? Odpowiedź jest dość prosta. Miasto w nazwie posiadało górę, znajduje się pośród wzgórz, a w niedalekiej odległości znajdują się Góry Olbrzymie – tak nazywano dawniej Karkonosze. Zresztą druga dłonią dumnie na nie Liczyrzepa wskazywał.
Według legend jego imię – Liczyrzepa – wzięło się z faktu, iż pewnego dnia wybrał się na spacer i znalazł piękną córkę księcia, którą porwał. Ów dziewoja pierwotnie zadowolona z pobytu w ogromnym królestwie porywacza z każdym dniem stawała się coraz bardziej smutna i tęskniła za przyjaciółkami do zabaw. Duch Gór wpadł na pomysł, iż zamieni rzepy w dziewczyny, aby księżniczka miała towarzystwo. Pewnego dnia Rübenzahl (niem.) postanowił się oświadczyć dziewczynie, która jednak nie chciała wychodzić za starego olbrzyma. Wpadła więc na pomysł, aby ten policzył wszystkie rzepy w swoim królestwie, aby wiedziała ile druhen będzie na weselu. Gdy ten się zgodził i zaczął liczyć, ale aby się nie pomylić liczył je wiele godzin. W tym czasie księżniczka uciekła z królestwa, a olbrzym nigdy jej nie odnalazł. Na pamiątkę tego wydarzenia ludzie gór nazywali go Liczyrzepą.
Liczyrzepa, stał się później gniewnym duchem będąc strażnikiem Karkonoszy i potrafił panować nad pogodą. Kiedy był zły wywoływał ulewne deszcze i gwałtowne burze. o ile miał zaś dobry humor, to świeciło słonce, a mieszkańców cieszyła dobra widoczność i pojawiająca się tęcza. Jego wygląd mógł także się zmieniać i przybierał on postacie różnych zwierząt, które mogły zwodzić podróżników. Najbardziej rozpowszechnione jego przedstawienie ukazuje go jako starszego wędrowca lub olbrzyma w kapeluszu z długa brodą.
Właśnie taki pomnik ustawiono w ogrodzie restauracyjnym „Wzgórza Augusta”. Lokalizacja była idealna, bo lokal znajdował się, jak sama nazwa mówiła, na wzgórzu, z którego można było oglądać panoramę miasta. Trzymał w ręku prócz laski jeszcze jemiołę, która w symbolice oznacza nieśmiertelność (bo rośnie bez korzeni i jest wiecznie zielona) oraz płodność, co w połączeniu z dobrym humorem Ducha Gór miała wspomóc płomienną miłość kochanków oraz szczęście w przyszłości. Zrobienie sobie zdjęcia z pomnikiem miło przynosić szczęście i ukojenie Ducha Gór.
Nie dziwi więc fakt, iż przyciągał on wiele osób, którzy spędzając w doborowym towarzystwie czas w restauracji raczyli się pod jemiołą trunkami oraz robili sobie wiele zdjęć, które widać na wielu dawnych kartach pocztowych.
Liczyrzepa, tak jak i cała restauracja nie przetrwały trudów II wojny światowej. Dziś w miejscu pomnika jest tylko plac pokryty trawą.
Źródła:
-opracowania i zbiory własne;
– archiwalne numery i artykuły “Grünberger Wochenblatt” – różnych autorów;
-G. Biszczanik, „Wczoraj Grünberg, dziś Zielona Góra”, Zielona Góra 2021;
-G. Biszczanik, „Zielona Góra od kuchni. Restauracje przedwojennego miasta”, Zielona Góra 2023;
-tablica info dot. Liczyrzepy w Karpaczu;
-W. Kopaliński, „Słownik symboli”, Warszawa 1991;
-zbiory Archiwum Państwowego w Zielonej Górze
Tekst:
dr Grzegorz Biszczanik – historyk, regionalista, znawca dziejów Zielonej Góry







