Bodo brutalnie rozprawiło się ze Sturmem Graz, wygrywając pierwszy mecz playoff Ligi Mistrzów aż 5:0. Norwegowie praktycznie zamknęli sobie drogę do fazy grupowej elitarnych rozgrywek, bo trudno uwierzyć, by Austriacy odrobili taką stratę w rewanżu.
Środowe eliminacje do Ligi Mistrzów przyniosły jedną niemal rozstrzygniętą parę i serię nudnych remisów w pozostałych meczach. Wynik z Norwegii robi największe wrażenie w kontekście całej rundy eliminacyjnej.
Norwegowie na europejskim wzlocie
Od czasu gdy Legia wyrzuciła Bodo z pucharów, norweski klub zrobił między innymi ćwierćfinał Ligi Konferencji i półfinał Ligi Europy. Owszem, po drodze eliminował Norwegów jeszcze Lech Poznań, ale i tak mamy czego zazdrościć polskim klubom.
Bodo naprawdę coś znaczy na tej średniej półce w Europie, a teraz jest o krok od gry w elicie. Czy norweski klub podbiją Ligę Mistrzów po ewentualnym awansie? Nie, ale to oni będą grać w najważniejszych rozgrywkach, a my będziemy ich oglądać w telewizji.
Seria remisów w pozostałych meczach
Pozostałe środowe eliminacje nie przyniosły żadnych fajerwerków - same remisy. Bazylea zremisowała z Kopenhagą 1:1, Fenerbahce bezbramkowo zagrało z Benfiką, a Celtic nie zdołał pokonać na swoim stadionie Kajratu Almaty (0:0).
Trudna przeprawa czeka Szkotów przed rewanżem, gdyż Celtic grał u siebie, a Kazachowie na swoim obiekcie już wcześniej pokazali klasę. Kajrat ograł Slovan Bratysława i odrobił stratę 0:2 z KuPS z pierwszego meczu.
Być może więc Kazachów też będziemy oglądać w fazie grupowej Ligi Mistrzów, ale Norwegowie z Bodo są już praktycznie pewni awansu po tak miażdżącym zwycięstwie nad Austriakami.
Źródła wykorzystane: "PAP" Uwaga: Ten artykuł został zredagowany z pomocą Sztucznej Inteligencji.
