Mogą wszem wobec chwalić się tym wyjątkowym wydarzeniem, które na dobre wpisało się w tradycję miasta i które w barwny sposób podkreśla architektoniczne walory śródmieścia. Trudno o lepszy sposób, żeby zadać kłam wszelkim stereotypom na temat „brzydkiej, paskudnej Łodzi” niż Light.Move.Festival.
– Nie mamy świadomości, jak mocno zmieniło się to miasto od lat 90. Możemy to poczuć, dopiero gdy zaserwujemy je w takiej postaci jak podczas festiwalu – trudno nie zgodzić się z Adamem Pustelnikiem, wiceprezydentem Łodzi, który przemawiał ze sceny podczas inauguracji tegorocznego festiwalu światła. choćby najlepsze zdjęcia nie oddają klimatu, jaki panuje w centrum miasta w te wyjątkowe wieczory. Pozostaje spacer. Najlepiej taki, na który zarezerwujemy sobie sporo czasu, żeby uniknąć gonitwy, bo kilometrów do przejścia jest całkiem sporo. Dzielnie maszerującym najmłodszym, dla których LMF jest wielką atrakcją, rodzice nie zwracają jak zwykle uwagi, żeby patrzyli pod nogi. Przeciwnie, patrzcie w górę!
