Relacje litewsko‑rosyjskie w kwestii dostępu do Królewca wkroczyły w bardziej konfliktowy etap. Lider rządzącej Litewskiej Partii Socjaldemokratycznej Mindaugas Sinkevičius zapowiedział możliwość zablokowania tranzytu kolejowego i drogowego do Królewca. Jak podkreślił, byłaby to odpowiedź na coraz bardziej agresywne działania Rosji i wspierającej ją Białorusi.
Na liście prowokacji znalazły się blokowanie litewskich ciężarówek na granicy białoruskiej oraz wysyłanie tzw. balonów przemytniczych – nielegalnych obiektów przenoszących kontrabandę z przestrzeni powietrznej Białorusi nad terytorium Litwy. W piątek 21 listopada Litewskie Koleje Państwowe wprowadziły pierwsze ograniczenia: wstrzymano transport ładunków należących do rosyjskiego giganta naftowego Łukoil.
Moskwa wprost grozi wojną. "To akt agresji"
W odpowiedzi na litewskie działania głos zabrał rosyjski deputowany Andriej Kolesnik z Dumy Państwowej. W rozmowie z agencją TASS ostrzegł, iż blokada tranzytu do Królewca może zostać potraktowana jako akt wojenny, zgodnie z rosyjską doktryną militarną.
– Zablokowanie któregokolwiek z podmiotów Federacji Rosyjskiej równoznaczne jest z wypowiedzeniem wojny – oświadczył Kolesnik, przypominając, iż obwód kaliningradzki otoczony jest przez państwa NATO, co w razie eskalacji może prowadzić do szerokiego konfliktu.
Symboliczne porównania i zarzuty pod adresem Litwy
Kolesnik kontynuował swoją ofensywę słowną w rozmowie z portalem Lenta.ru, gdzie w sposób nieprzypadkowo złośliwy nawiązał do balonów przemytniczych. – Litwa może pęknąć jak ten słynny balon – powiedział. – W rzeczywistości cały ten kraj jest takim balonem – dodał, sugerując jednocześnie, iż Litwa działa nieracjonalnie, bo od lat czerpie zyski z rosyjskiego tranzytu.
Retoryka używana przez rosyjskiego polityka nie pozostawia złudzeń: Moskwa traktuje litewskie decyzje jako cios w interesy strategiczne Rosji i może odpowiedzieć na nie siłą – choć nie sprecyzowano, jak miałoby to wyglądać w praktyce.
Kolejny punkt zapalny u granic NATO?
Obwód królewiecki, będący rosyjską eksklawą między Polską a Litwą, od lat stanowi strategiczny punkt zapalny w relacjach Moskwy z Zachodem. Znajdują się tam m.in. wyrzutnie rakiet i duże zgrupowanie wojsk rosyjskich. Każde ograniczenie w dostępie logistycznym do tego regionu jest odbierane przez Kreml jako zagrożenie militarne.
Rosyjsko-litewskie napięcia zbieżne są z zaostrzeniem relacji między NATO a Białorusią i Rosją. Balony przemytnicze, wcześniej wykorzystywane głównie na granicy z Polską, stają się teraz elementem wojny hybrydowej również wobec Litwy.
W obliczu narastających napięć w regionie Bałtyku każdy krok Litwy w stronę pełnego zamknięcia tranzytu do Królewca może skutkować kolejnym kryzysem na wschodniej flance NATO. Retoryka wojny znów powraca do europejskiej polityki – tym razem z balonem w roli symbolu.









