Rosyjski myśliwiec i samolot tankujący na krótko naruszyły wczoraj wieczorem przestrzeń powietrzną Litwy, lecąc z obwodu królewieckiego, poinformowały litewskie siły zbrojne.
Prezydent Litwy Gitanas Nausėda potępił „rażące naruszenie prawa międzynarodowego i suwerenności terytorialnej Litwy”.
„Po raz kolejny potwierdza to znaczenie wzmocnienia gotowości europejskiej obrony powietrznej” – napisał na platformie X z Brukseli, gdzie wziął udział w jednodniowym szczycie Rady Europejskiej.
Zapowiedział też, iż litewskie MSZ wezwie przedstawicieli ambasady Federacji Rosyjskiej w celu złożenia protestu przeciwko „lekkomyślnym i niebezpiecznym zachowaniom”.
Na szczycie przywódcy UE rozmawiali m.in. o sposobach wzmocnienia bezpieczeństwa Unii Europejskiej. – Nie możemy pozostać bierni, a sytuacja ta wyraźnie pokazuje, jak ważne są kwestie, o których dziś rozmawiamy podczas Rady Europejskiej – oświadczył Nausėda.
Samoloty, które prawdopodobnie ćwiczyły tankowanie w powietrzu, wleciały około 700 metrów w głąb terytorium Litwy w pobliżu miasteczka Kibarty w okręgu mariampolskim i pozostawały tam przez około 18 sekund, zanim zawróciły.
W odpowiedzi poderwano dwa hiszpańskie myśliwce stacjonujące na Litwie w ramach misji NATO Baltic Air Policing, by przechwycić rosyjskie samoloty, a następnie kontynuowały one patrol w tym rejonie.
Sytuacja „jest w pełni pod kontrolą” – napisała na Facebooku premier Inga Ruginienė, dodając, iż reakcja Litwy na zagrożenie była adekwatna.
– Ten incydent po raz kolejny pokazuje, iż Rosja zachowuje się jak państwo terrorystyczne, lekceważąc prawo międzynarodowe i bezpieczeństwo swoich sąsiadów – stwierdziła, dodając, iż „wraz z naszymi sojusznikami będziemy strzec i bronić każdego centymetra naszego kraju”.
