Macron wrócił do pomysłu wysłania wojsk do Ukrainy. Wskazał warunek

upday.com 2 tygodni temu

Pod koniec lutego Emmanuel Macron powiedział, iż nie należy wykluczać wysłania zachodnich wojsk lądowych do Ukrainy w przyszłości. Słowa prezydenta Francji wywołały debatę w całej Europie. Po ponad dwóch miesiącach francuski przywódca w rozmowie z brytyjskim tygodnikiem "The Economist" ponownie zabrał głos w tej sprawie.


W drugą rocznicę rosyjskiej inwazji na Ukrainę prezydent Francji zaprosił europejskich przywódców, aby rozmawiać o wzmocnieniu współpracy na rzecz wsparcia dla Kijowa. Emmanuel Macron powiedział wówczas, iż nie należy "wykluczać" wysłania zachodnich wojsk lądowych do Ukrainy w przyszłości, choć jak wówczas podkreślił, jego zdaniem na obecnym etapie "nie ma konsensusu" w tej sprawie.

Macron udzielił właśnie wywiadu redakcji "The Economist", w którym po raz kolejny wypowiedział się na ten temat.

Prezydent Francji wskazał warunki

"Gdyby Rosjanie przedarli się przez linię frontu i pojawiła się ukraińska prośba, powinniśmy zadać sobie pytanie o wysłanie zachodnich wojsk na Ukrainę" - powiedział prezydent Francji w rozmowie z brytyjskim tygodnikiem. Macron zaznaczył jednak, że w tej chwili nie ma takiej prośby ze strony Kijowa. Jednocześnie zauważył, iż Francja wysłała swoje wojska, aby pomóc krajom afrykańskim w Sahelu, gdy ich przywódcy o to poprosili.

W obliczu ekspansjonistycznej Rosji zdolność Europy do powstrzymania dalszej agresji opiera się na nieokreślaniu czerwonych linii - stwierdził francuski prezydent w wywiadzie dla "The Economist".

W jego ocenie "nie ma dziś mowy o odsunięciu NATO na bok", ale należy brać pod uwagę, iż USA nie zawsze będą wspierać Europę. "Musimy przygotować się do ochrony samych siebie" - dodał Macron. Dlatego wzywa do "egzystencjalnej debaty" na temat bezpieczeństwa na kontynencie, z wyjściem poza ramy instytucjonalne UE i wzięciem pod uwagę państw europejskich spoza wspólnoty.

Macron wymienił Polskę

"Jeśli Rosja wygra na Ukrainie, Europa nie będzie bezpieczna", a "Rosja na tym nie poprzestanie" - twierdzi polityk, wymieniając wśród najbardziej zagrożonych państw Mołdawię, Rumunię, Polskę i Litwę.

W wywiadzie dla brytyjskiego dziennika prezydent Francji zadeklarował nowe dostawy broni dla Ukrainy przed początkiem lata. Przypomniał też, iż w lutym podpisał z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim dwustronne porozumienie o bezpieczeństwie, przewidujące pomoc wojskową dla Kijowa o wartości do 3 mld euro w 2024 roku.

W wywiadzie dla "The Economist" Macron powtórzył swoje ostrzeżenie z zeszłotygodniowego przemówienia na Sorbonie, iż Europa jako bezpieczne miejsce, gwarant dobrobytu i liberalnego porządku demokratycznego może "umrzeć". "Wszystko może wydarzyć się znacznie szybciej, niż nam się wydaje" - stwierdził polityk.

Brytyjski tygodnik podkreśla, iż w przeszłości prezydent Francji nie chciał "upokorzenia" Rosji, a w tej chwili jest jednym z największych "jastrzębi" na Zachodzie.

Macron przestrzega też, iż Europa może zostać w tyle w sektorach związanych z zaawansowanymi technologiami, co jego zdaniem można częściowo rozwiązać przez zastrzyk publicznych pieniędzy i deregulację. Podkreśla również rolę Chin na arenie międzynarodowej przed mającą odbyć się w dniach 6-7 maja wizytą chińskiego przywódcy Xi Jinpinga we Francji.

Polityk chce utrzymać zaangażowanie Chin w walkę ze zmianami klimatycznymi, a także zachęcić swojego partnera do wywarcia presji na Rosję w sprawie inwazji na Ukrainę. Macron zamierza również bronić europejskich producentów, zwłaszcza przed napływem chińskich pojazdów elektrycznych.

Źródło: mrf/ mms/ PAP

Idź do oryginalnego materiału