Ukraińcy jechali na rozmowy z Amerykanami w najgorszej z możliwych pozycji. Swoją robotę wykonali znakomicie. Kiedy zrozumieli, iż mówienie Trumpowi "nie" daje złe rezultaty, tym razem mówili: "tak, tak, tak!", szczególnie w kwestii wstrzymania ognia. Teraz to Rosja musi powiedzieć "nie" i tym samym rozsierdzić Trumpa. Będzie to dla Moskwy karkołomnym zadaniem, bo na froncie jest w uderzeniu i właśnie wypycha Ukraińców z obwodu kurskiego.