Rosja i Iran dostarczają broń, drony, paliwo i części do myśliwców Sudańskim Siłom Zbrojnym (SAF), które walczą z paramilitarnymi Siłami Szybkiego Wsparcia (RSF), dowodzonymi przez generała Mohameda Dagalo - wynika z analizy zdjęć satelitarnych przeprowadzonej przez agencję Bloomberg.
Rosja oraz Iran wykorzystują Port Sudan nad Morzem Czerwonym, przez który wwożą najważniejsze dla prowadzenia wojny towary, a wywożą sudańskie złoto. Szczególnie aktywna w tych transakcjach jest Moskwa, która zabiega o utworzenie w tym portowym mieście bazy wojskowej, za którą - według agencji Bloomberg - zaoferowała zaawansowany sprzęt wojskowy, w tym system obrony przeciwrakietowej S-400, ale Sudan odrzucił tę propozycję w grudniu 2024 r.
Analiza zdjęć satelitarnych dowiodła, iż Rosja dostarcza Sudanowi paliwo za pośrednictwem swojej "floty cieni". Iran natomiast wysyła swoje statki z Zatoki Perskiej, które wpływają do Port Sudan, ale korzysta także z miejscowego lotniska, na którym, dla potrzeb irańskiego importu i eksportu, rozbudowano pas startowy i wybudowano nowy hangar.
Również Teheran starał się o pozwolenie na cumowanie w sudańskim porcie swojego lotniskowca, ale na razie nie uzyskał zgody, chociaż analitycy z Instytutu Roberta Lansinga (RLI) uważają, iż rząd Sudanu może złagodzić to stanowisko w miarę trwania wojny.
"Uważamy, iż Chartum nie będzie w stanie wytrzymać presji ze strony Iranu" - napisali analitycy RLI, ponieważ irańskie drony Mohajer-6 odegrały kluczową rolę w wyparciu sił RSF z terenów na zachód od Chartumu.
Plany Rosji i Iranu
Irańskie drony są skuteczne w identyfikowaniu celów i wymagają minimalnego przeszkolenia użytkowników - uznali eksperci branżowego portalu MilitaryAfrica, chociaż błędy sudańskich operatorów doprowadziły do śmierci wielu cywilów.
Zjednoczony Emiraty Arabskie zostały natomiast na początku grudnia ubiegłego roku oskarżone przez sudański resort obrony o dostarczanie zaawansowanych dronów wojskom generała Dagalo. Uzbrojenie to, dla zatarcia śladów, trafia do Sudanu z sąsiedniego Czadu według analizy "The Sudan Tribune".
Eksperci ONZ, organizacje broniące praw człowieka, a także amerykańscy ustawodawcy oskarżają ZEA o dostarczanie RSF nie tylko dronów, ale też wyprodukowanych w Chinach haubic Norinco AH4 i zaawansowanych pocisków. ZEA konsekwentnie zaprzeczają, by kiedykolwiek wspierały którąkolwiek ze stron konfliktu.
Według raportu zajmującej się Sudanem grupy badawczej z Londyńskiej Szkoły Higieny i Medycyny Tropikalnej tylko w stanie Chartum, gdzie toczą się najcięższe walki, zginęło ponad 61 tys. osób, a Instytut Waszyngtoński w swojej najnowszej analizie napisał o 130 tys. pośrednich i bezpośrednich ofiarach wojny, powołując się na badania czterech amerykańskich uniwersytetów.
Źródło: PAP