Prezydent Donald Trump chce, by USA przejęły kontrolę nad ukraińskimi elektrowniami atomowymi. "New York Times" zwraca uwagę, iż Trump jest też zainteresowany eksploatacją minerałów w Ukrainie, a to wymagałoby wielkich rezerw energii elektrycznej, którą może dostarczyć Zaporoska Elektrownia Jądrowa, okupowana przez Rosję.
W rozmowie z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim Trump "rzucił pomysł bardzo niezwykły: by USA przejęły kontrolę nad ukraińskimi elektrowniami atomowymi" - przypomina dziennik.
Kwestię zaopatrzenia Ukrainy w energię elektryczną oraz przyszłości ukraińskich elektrowni jądrowych Trump i Zełenski mieli omawiać podczas środowej rozmowy telefonicznej.
Biały Dom oznajmił w czwartek w komunikacie, iż USA "ze swym doświadczeniem w obszarze energii elektrycznej (...) mogą być bardzo pomocne w zarządzaniu tymi siłowniami", zaś sam fakt, iż byłyby one amerykańską własnością "stanowiłby najlepszą ochronę dla tej infrastruktury i wsparcie dla ukraińskiej infrastruktury".
Trump tymczasem przypomniał w czwartek, iż Waszyngton jest zainteresowany podpisaniem z Kijowem umów dotyczących metali ziem rzadkich i minerałów.
Pomysł przejęcia siłowni zaskoczył przedstawicieli ukraińskich władz i ekspertów od energetyki, a Zełenski powiedział, iż kwestia tych obiektów nie była poruszana, a z Trumpem rozmawiał tylko o Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej. Od marca 2022 roku siłownię, największą w Europie, okupują wojska rosyjskie.
"Jeśli nie liczyć konfuzji na temat tego, co zostało powiedziane, jedna rzecz jest pewna: Trump chce mieć w Ukrainie duże ekonomiczne udziały" - ocenia "NYT".
Amerykanie wcześniej podpisali umowę
Dziennik zwraca uwagę, iż na krótko przed rosyjską inwazją amerykański koncern Westinghouse, specjalizujący się w technologii nuklearnej, podpisał z ukraińską państwową firmą zajmującą się energią jądrową Enerhoatom umowę na budowę pięciu reaktorów. Po wybuchu wojny rozszerzono zamówienie do dziewięciu reaktorów, a firmy planują dalszą współpracę dotyczącą budowy mniejszych elektrowni w Ukrainie.
Westinghouse jest też żywo zainteresowany sytuacją w Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej, w której przed wojną wykorzystywano amerykańskie paliwo i technologię. "NYT" cytuje ekspertów, którzy wyjaśniają, iż przejęcie przez Rosjan kontroli nad tym obiektem budzi niepokój o kradzież amerykańskiej własności intelektualnej. Resort energii USA wystosował choćby list do Rosatomu, rosyjskiego operatora, ostrzegając, iż podejmie przeciw niemu kroki prawne, jeżeli w Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej będzie wykorzystywać jego technologie.
Ekspert waszyngtońskiego think tanku Kennan Institute Andrian Prokip ocenia, iż Westinghouse "zdecydowanie skorzystałby" na odzyskaniu przez Ukrainę kontroli nad największą elektrownią atomową, miałby bowiem znacznie większy dostęp do rynków.
"Nie jest jasne, czy Trump rozmawiał z prezydentem (Władimirem) Putinem, tak jak obiecał, o losach zaporoskiej siłowni podczas ich wtorkowej rozmowy" - zwraca jednak uwagę "NYT".
Ukraińscy urzędnicy, znający szczegóły rozmów między Waszyngtonem a Kijowem, powiedzieli nowojorskiemu dziennikowi, iż Trumpowi wyjaśniono, iż jeżeli USA chcą móc eksploatować ukraińskie złoża mineralne, to Zaporoska Elektrownia Jądrowa musi być w pełni operacyjna, bowiem wydobycie tych surowców jest bardzo energochłonne.
Jednak próba sprywatyzowania Enerhoatomu na użytek USA spotkałaby się w Ukrainie ze sprzeciwem wszystkich sił politycznych. Ponadto wielu ekspertów ocenia, iż jest mało prawdopodobne, by Rosjanie oddali siłownię Ukrainie. A gdyby tak się stało, to "przekazanie jej po prostu" USA nie byłoby możliwe, bo "jest nasza i znajduje się na naszej ziemi" - powiedział prezydent Zełenski.
Źródło: PAP