Miedwiediew o pożyczce reparacyjnej: To będzie casus belli

euractiv.pl 1 godzina temu
Zdjęcie: https://euractiv.pl/section/polityka-zagraniczna-ue/news/miedwiediew-o-pozyczce-reparacyjnej-to-bedzie-casus-belli/


„Kradzież” przez UE rosyjskich aktywów na poczet pożyczki dla Ukrainy może stać się przyczynkiem do wojny, stwierdził były prezydent i premier Rosji Dmitrij Miedwiediew. Nazwał też Ursulę von der Leyen i Kaję Kallas „złodziejkami-rusofobkami”.

Komisja Europejska przedstawiła wczoraj nowe propozycje mające pomóc Ukrainie w zaspokojeniu jej najpilniejszych potrzeb finansowych oraz we wsparciu jej wysiłków obronnych przeciwko Rosji. Według szacunków luka budżetowa Kijowa w latach 2026–2027 wyniesie 65 mld dolarów.

Opcje omówione przez przewodniczącą Komisji Ursulę von der Leyen obejmują kolejny wspólny unijny dług, który miałby zostać zabezpieczony nowym wieloletnim budżetem UE, a także kontrowersyjną tzw. pożyczkę reparacyjną, opartą na dochodach z zamrożonych aktywów rosyjskiego banku centralnego, przechowywanych głównie przez Euroclear, izbę rozliczeniową z siedzibą w Belgii.

Belgijski premier Bart De Wever od tygodni utrzymuje jednak sprzeciw wobec takiego rozwiązania. Obawia się retorsji ze strony Moskwy oraz potencjalnego uszczerbku na reputacji Euroclear, jeżeli dojdzie do wdrożenia planu pożyczki.

Rosja zapowiada, iż rzeczywiście potraktuje wykorzystanie rosyjskich aktywów jako ich nielegalną konfiskatę. Takie stanowisko wyraził dzisiaj (4 grudnia) na Telegramie Dmitrij Miedwiediew, jeden z najostrzejszych zwykle głosów po stronie Kremla.

„Jeśli obłąkana Unia Europejska spróbuje ukraść rosyjskie aktywa zamrożone w Belgii, wydając tak zwaną pożyczkę reparacyjną, takie działania w świetle prawa międzynarodowego można zakwalifikować jako szczególnego rodzaju casus belli, ze wszystkimi wynikającymi z tego konsekwencjami dla Brukseli i poszczególnych państw UE”, zagroził były prezydent i premier Rosji.

Ostrzegł, iż wówczas zwrot Rosji tych środków „może nastąpić już nie na drodze sądowej, ale w formie prawdziwych reparacji, uiszczonych przez pokonanych wrogów Rosji”, wskazując, iż pożyczka mogłaby stać się przyczynkiem o wojny – w jego opinii z pewnością zwycięskiej dla Rosji.

Miedwiediew o Mogherini: Rozpuściła się

Dmitrij Miedwiediew nawiązał też do głośnej ostatnio sprawy prowadzonego przez Prokuraturę Europejską śledztwa w sprawie domniemanej korupcji w wygranym przez Kolegium Europejskie przetargu, a konkretnie do aresztowania rektor uczelni Federiki Mogherini.

Była szefowa unijnej dyplomacji została co prawda wypuszczona z aresztu, ale przez cały czas ma status podejrzanej w sprawie. Miedwiediew porównał jej sytuację do filmu „Najpierw strzelaj, potem zwiedzaj”, którego bohaterowie, płatni mordercy, po nieudanej akcji zostają zesłani do Brugii.

„Właśnie to zrobiła pani Mogherini, (…) która po zakończeniu kariery została rektorem Kolegium Europejskiego właśnie w Brugii. I właśnie na kontraktach w tym Kolegium się sparzyła”, stwierdził.

Wyraził też zdziwienie, „że kobieta zajmująca takie stanowisko (szefa dyplomacji UE – red.) po przejściu na polityczną emeryturę tak się rozpuściła”.

„Najwyraźniej na stanowisku unijnego ministra spraw zagranicznych za mało płacą”, skwitował.

Prokuratura Europejska w wydanym oświadczeniu zaznaczyła, iż status podejrzanych oznacza domniemanie niewinności – a zatem Mogherini nie można przypisywać winy, dopóki nie zostanie skazana.

„Obłąkane wiedźmy”

Jego zdaniem Mogherini jako szefowa unijnej dyplomacji była „bardziej przyzwoita” niż w tej chwili sprawująca to stanowisko Kaja Kallas i przewodnicząca KE Ursula von der Leyen, które określił jako „wstrętne złodziejki-rusofobki”.

„Tamte to już w ogóle wstydu nie miały – one choćby na emeryturę nie czekały”, stwierdził. Von der Leyen wypomniał aferę „Pfizergate”, oceniając, iż „ukradła absurdalną ilość pieniędzy na szczepionkach w czasie pandemii”.

„A druga – ponieważ jej mężulek nieuczciwie wzbogacił się na kontraktach z Rosją – natychmiast, żeby nie mnożyć podejrzeń, zamieniła się w antyrosyjską jędzę”, skwitował.

Mogherini już jako kandydatce na stanowisko wysokiej przedstawiciel UE do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa zarzucano w 2014 r. zbyt łagodne podejście do Rosji, co było powodem niechęci do jej nominacji części państw Europy Środkowo-Wschodniej.

Jako szefowa dyplomacji UE utrzymywała bardzo dobre relacje z ministrem spraw zagranicznych Rosji Siergiejem Ławrowem. W jednym z wywiadów, udzielonym włoskiej gazecie „La Stampa” w 2017 r., przyznała też, iż Rosję postrzega przede wszystkim jako partnera do współpracy, a nie jako zagrożenie.

Natomiast Kallas, której Moskwa zarzuca skrajną rusofobię, określała w przeszłości zarzuty pod własnym adresem związane z dawną działalnością jej męża Arvo Hallika jako „polowanie na czarownice”.

Chodzi o firmę transportową Stark Logistics, należąca do Hallika, która mimo trwającej wojny w Ukrainie przez cały czas miała prowadzić interesy z Rosją.

„Podczas gdy Rosja i USA prowadzą rozmowy o zakończeniu konfliktu, oziębła Europa, kierowana przez półobłąkane baby Ursulę i Kaję, usiłuje podżega Ukrainę do wojny aż do ostatniego Ukraińca”, stwierdził Miedwiediew.

Wyraził nadzieję, iż te dwie „zdziwaczałe wiedźmy niedługo podążą drogą pani Mogherini” – albo skończą jak dwaj bohaterowie wspomnianego filmu.

Tymczasem Mogherini ogłosiła, iż w związku z kontrowersjami wokół jej osoby rezygnuje z funkcji rektora Kolegium Europejskiego.

Idź do oryginalnego materiału