„Oni są szkoleni przez służby Białorusi i Rosji. Konstruują dwumetrowe dzidy, na które sikają albo które maczają w fekaliach. Po to, aby raniony dostał zakażenia. Używają proc, rzucają słoikami wypełnionymi różnymi substancjami. Używają lewarków. Polskim żołnierzom pokazują gesty przejechania palcem po szyi, iż ich zabiją” – mówi mi jeden z mieszkańców Podlasia.