MON spodziewa się wielu prowokacji na granicy w związku z ćwiczeniami Zapad-2025

bialyorzel24.com 2 godzin temu

W związku z rosyjsko-białoruskimi ćwiczeniami wojskowymi Zapad-2025 spodziewamy się wielu prowokacji na granicy – mówił we wtorek wiceszef MON Paweł Zalewski. Dodał, iż strona polska zakłada, iż ćwiczeniom będzie towarzyszyć zwiększenie wojny nerwów, informacyjnej i hybrydowej.

Sekretarz stanu w MON Paweł Zalewski. Fot. PAP/Marcin Kmieciński

Odnosząc się we wtorek w rozmowie z WP.PL do poniedziałkowego zdarzenia, gdy podczas udaremniania nielegalnego przekroczenia polsko-białoruskiej granicy przez migrantów ranny został polski żołnierz, Zalewski podkreślił, iż od dłuższego czasu wzrasta agresja i presja na tę część granicy. Jak dodał, zbudowana tam zapora jest skuteczna i przekroczenie granicy jest praktycznie niemożliwe, toteż migranci szkoleni przez białoruskie KGB i rosyjskie FSB są coraz bardziej agresywni.

Jednocześnie wiceszef MON zaznaczył, iż w związku ze zbliżającymi się rosyjsko-białoruskimi ćwiczeniami wojskowymi Zapad-2025, które odbędą się we wrześniu, „możemy spodziewać się wielu prowokacji”. Zalewski powiedział, iż informacje MON wskazują na to, iż Rosjanie zrezygnowali z ćwiczeń przy samej granicy z Polską, co wielokrotnie miało miejsce w przeszłości i zamierzają przeprowadzać je bardziej na wschód, bliżej granicy białorusko-rosyjskiej.

– Zakładamy, iż tym ćwiczeniom może towarzyszyć zwiększenie wojny nerwów, wojny informacyjnej, wojny hybrydowej. Przygotowujemy we wrześniu międzynarodowe ćwiczenia w Polsce, które będą miały charakter ściśle pokojowy, ściśle obronny. Ich scenariusze, bo to będzie kilka ćwiczeń następujących po sobie, mają taki właśnie charakter, ale chodzi tutaj o to, aby zademonstrować Rosji, iż będziemy przygotowani na wszelkie próby. W związku z tym również spodziewamy się, iż Rosjanie mogą zwiększyć presję graniczną na Polskę – powiedział.

Zalewski podkreślił, iż mieszkańcy Polski nie mają się czego bać, sam fakt odbywania się rosyjsko-białoruskich ćwiczeń nie zagraża Polsce. Natomiast jak dodał, scenariusze, które mają być tam ćwiczone, są groźne dla Polski i dlatego MON bierze je na poważnie. Ale – zaznaczył – „dzisiaj nic nie wskazuje na to, aby z tych ćwiczeń mogło się rozwinąć zagrożenie konfliktem zbrojnym”.

Rosyjsko-białoruskie ćwiczenia wojskowe Zapad-2025 odbędą się między 12 a 16 września. Według danych litewskiego resort obrony, udział w manewrach może wziąć nie więcej niż 30 tys. żołnierzy. – 6-8 tys. żołnierzy ma brać udział w ćwiczeniach na terytorium Białorusi, kilka tysięcy w należącym do Rosji obwodzie królewieckim, a pozostali w jednostkach zlokalizowanych w głębi terytorium Rosji. Z tych zapowiedzi wynika, iż będą to najmniej liczne manewry wojskowe od lat. Rekordowy był Zapad-2021, w którym uczestniczyło choćby 200 tys. żołnierzy.

Również we wrześniu w Polsce odbędą się ćwiczenia „Żelazny Obrońca”, w których weźmie udział 34 tys. żołnierzy polskich i sojuszniczych, wyposażonych w ponad 600 sztuk sprzętu ze wszystkich rodzajów sił zbrojnych. Jak podał Sztab Generalny WP, będą one prowadzone m.in. na poligonach w Orzyszu (woj. warmińsko-mazurskie), Nowej Dębie (woj. podkarpackie) i Ustce (woj. pomorskie), a także w tzw. terenie przygodnym, poza poligonami.

Ćwiczenie „Żelazny Obrońca” było w ostatnich miesiącach wskazywane jako reakcja Polski na Zapad-2025. Pytany o reakcję na rosyjsko-białoruskie ćwiczenia wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz wskazał pod koniec maja właśnie na „Żelaznego Obrońcę”.

amk/mok/PAP

Idź do oryginalnego materiału