„Decyzje dotyczące awansów oficerów podejmowane są po wnikliwej analizie doświadczenia i przebiegu służby kandydata oraz w oparciu o potrzeby, jakie zgłaszają dowódcy” – zapewnia Janusz Sejmej, rzecznik Ministerstwa Obrony Narodowej. To reakcja na doniesienia medialne opisujące m.in. kariery wojskowe synów znanego generała.
Przekazanie obowiązków dowódcy 6 Brygady Powietrznodesantowej. Nowym dowódcą jednostki został płk Piotr Bieniek (pierwszy z lewej).
Medialne spekulacje na temat awansów na wysokie stanowiska w wojsku pojawiły się wczoraj. W czwartek doszło bowiem do przekazania obowiązków dowódcy jednej z najlepszych polskich jednostek – 6 Brygadzie Powietrznodesantowej – płk. Piotrowi Bieńkowi. Oficer jest synem gen. w st. spocz. Mieczysława Bieńka. Generał ma m.in. dwóch synów, którzy kontynuowali rodzinną tradycję i zostali zawodowymi żołnierzami. W mediach pojawiły się sugestie, iż na ich nominacje w armii miały wpływ rodzinne koneksje.
„W związku z licznymi, nieprawdziwymi informacjami pojawiającymi się w mediach na temat trybu wyznaczania na kolejne stanowiska służbowe oficerów w Wojsku Polskim pragnę przypomnieć, iż decyzje dotyczące awansów oficerów podejmowane są po wnikliwej analizie doświadczenia i przebiegu służby kandydata oraz w oparciu o potrzeby, jakie zgłaszają dowódcy” – napisał w opublikowanym dziś komunikacie rzecznik resortu obrony Janusz Sejmej. Rzecznik kategorycznie zaprzeczył, jakoby powodem nominacji na nowe stanowiska były względy rodzinne. Spekulacje na ten temat nazwał „nieprawdziwymi, nieuprawnionymi i krzywdzącymi”.