Morawiecki wykluczył Ziobrę z rządu. 72% Polaków domaga się powrotu

upday.com 56 minut temu
W PiS panują napięte relacje między frakcją b. premiera Mateusza Morawieckiego a b. szefem MS Zbigniewem Ziobrą i politykami z obozu b. Suwerennej Polski – przekazały PAP źródła w partii. Rozmówcy wskazali, iż politycy SP oczekują obrony Ziobry, choć w partii odczuwalna jest frustracja jego postawą. PAP

Napięcia w Prawie i Sprawiedliwości osiągnęły szczytowy poziom. W centrum konfliktu znajdują się były premier Mateusz Morawiecki i były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, któremu Sejm w listopadzie uchylił immunitet w związku z 26 zarzutami dotyczącymi Funduszu Sprawiedliwości. Morawiecki w ubiegłotygodniowym wywiadzie dla Gazety.pl wykluczył Ziobrę z przyszłego rządu, a nowy sondaż pokazuje, iż 72 procent Polaków chce, by polityk wrócił z Budapesztu i stanął przed wymiarem sprawiedliwości.

Morawiecki w rozmowie z Gazety.pl był pytany, czy gdyby ponownie objął stanowisko szefa rządu, Ziobro zostałby ministrem sprawiedliwości. «W moim rządzie nie planuję tego», odpowiedział były premier. Dodał, iż odmówiłby objęcia funkcji premiera, gdyby było to uzależnione od tego, czy przyjmie Ziobrę na poprzednie stanowisko.

Ziobro przebywa w tej chwili w Budapeszcie. Na 22 grudnia zaplanowano posiedzenie sądu ws. wniosku o jego aresztowanie na trzy miesiące. Prokuratura chce mu postawić 26 zarzutów, w tym kierowania zorganizowaną grupą przestępczą przez pięć lat, ustawiania konkursów na dotacje z Funduszu Sprawiedliwości oraz przywłaszczania pieniędzy.

Większość Polaków za rozliczeniem

Sondaż Instytutu Badań Pollster przeprowadzony na zlecenie "Super Expressu" w dniach 15-17 listopada pokazuje jednoznaczne stanowisko społeczeństwa. 72 procent ankietowanych uważa, iż Ziobro powinien wrócić do Polski i odpowiedzieć przed wymiarem sprawiedliwości w związku z sytuacją w Funduszu Sprawiedliwości. Przeciwnego zdania było 14 procent respondentów, a kolejne 14 procent nie miało opinii. W badaniu wzięło udział 1003 dorosłych Polaków.

Polityk związany z ugrupowaniem powiedział PAP, iż konflikt między obozem Morawieckiego a frakcją Ziobry trwa od lat, co było widoczne już w rządzie PiS. «Można powiedzieć, iż to się nasila», ocenił rozmówca agencji.

Inny polityk PiS podkreślił w rozmowie z PAP, iż «jest spora grupa ludzi, która uważa, iż szkodzi nam postawa Ziobry». Zwrócił uwagę, iż rząd stosuje wobec byłego szefa MS te same narzędzia, które uprzednio forsował sam Ziobro. «Ziobro ucieka przed tym, co sam wcześniej wymyślił i stworzył, więc to ludzi denerwuje», ocenił.

Brak entuzjazmu do obrony

Źródło PAP zaznaczyło, iż nie ma w PiS «entuzjazmu i chęci rozdzierania sobie koszuli w obronie Zbigniewa Ziobry», mimo iż politycy z byłej Suwerennej Polski oczekują, by wszyscy angażowali się w narrację obronną wobec Ziobry. Rozmówca agencji ocenił, iż frakcja Ziobry «nie ma wielu miłośników w PiS».

Polityk PiS dodał w rozmowie z PAP, iż z wyjątkiem osób z obozu Ziobry wszyscy w partii robią sobie żarty z Marcina Romanowskiego, który wszystkich chce wsadzać do więzienia na dożywocie. Chodzi o przygotowaną przez byłego wiceministra sprawiedliwości listę 384 osób, które według niego «miały odwagę przywracać praworządność w Polsce». «Cała reszta się śmieje z tej listy, iż Romanowski zwariował, iż się ośmiesza», dodało źródło.

Kaczyński w trudnej pozycji

Jeden z działaczy PiS stwierdził, iż «już na pewno ustawiła się kolejka na Nowogrodzkiej, żeby ponarzekać prezesowi na Mateusza Morawieckiego». Zwrócił uwagę na zapowiedź Morawieckiego o braku planów na ponowne wyznaczenie Ziobry na szefa MS. «Choć nie wszystkim posłom spodobały się te słowa, to wielu potraktowało je jako ulgę», powiedział rozmówca PAP.

Inny polityk PiS przekazał agencji, iż prezes Jarosław Kaczyński słyszy głosy frustracji ws. Ziobry, ale «choć nie powie tego oczywiście na głos, jest w tej sytuacji bezsilny». Zdaniem rozmówcy Ziobro nie konsultował swoich ostatnich ruchów z Kaczyńskim. «Na razie prezes wybiera twarde stanowisko: "bronimy Ziobry", ale też nie jest to robione z dużym zaangażowaniem. Nie organizujemy marszów protestacyjnych», powiedział polityk PAP.

Napięcia wewnątrz partii nasiliły się również po decyzji Kaczyńskiego o powołaniu zespołu ds. opracowania założeń programu PiS. W skład grupy weszli wiceprezesi partii: Mariusz Błaszczak, Przemysław Czarnek, Tobiasz Bocheński, Patryk Jaki oraz były szef MAP Jacek Sasin. Media podkreślały, iż pominięto w nim Morawieckiego. Były premier nie znalazł się także na liście 18 grup tematycznych odpowiedzialnych za opracowanie poszczególnych elementów programowych.

Morawiecki podczas piątkowej konferencji prasowej pytany o Ziobrę ocenił, iż «mamy do czynienia z nieuprawnionym, gwałcącym praworządność atakiem na naszych kolegów z klubu». Dodał, iż to jedyne, co powie w tej sprawie, ponieważ «nie będzie się dawał wciągać w prowokacyjne tematy».

Uwaga: Ten artykuł został stworzony przy użyciu Sztucznej Inteligencji (AI).

Idź do oryginalnego materiału