Do niedawna rosyjski potentat gazowy koncern „Gazprom” zmagazynował około 60 mld metrów sześciennych „błękitnego paliwa”, które nie jest zakontraktowane.
W ubiegłym roku wydobyto 416,19 mld metrów sześciennych gazu, z których sprzedano jedynie 355,23 mld. Pozostająca w magazynach różnica to trzy razy więcej, niż roczne potrzeby takiego kraju jak Polska.
Eksport do państw europejskich, który w szczytowym okresie osiągał około 200 mld metrów sześciennych, w tej chwili wynosi jedynie 30 mld. Jest to poziom, który Związek Radziecki sprzedawał w drugiej połowie lat 70. XX w. W bieżącym roku można spodziewać jeszcze niższych liczb, ponieważ nie jest kontynuowany tranzyt przez terytorium Ukrainy.
Gazociąg „Siła Syberii” po osiągnięciu maksymalnej przepustowości rocznej 38 mld metrów sześciennych będzie w stanie zrekompensować jedynie około 20% strat rynku.
Projekt budowy kolejnego gazociągu do Chin („Siła Syberii 2”) nie pozostało uzgodniony z Pekinem. Wg ekspertów, jeżeli choćby zostanie on zrealizowany, zyski ze sprzedaży gazu nie zrekompensują strat poniesionych na jego budowę, jak również na wydobycie oraz transport gazu.
Wykorzystany przez władze rosyjskie jako instrument wywierania presji na krajach zachodnich „Gazprom” stracił renomę wiarygodnego partnera. Zamiast zysków generuje on duże straty. Koszty tego ponoszą zwykli Rosjanie, którzy płacą co raz wyższe rachunki za gaz.
Źródło: moscowtimes.ru
Opracowanie BIS – Biuletyn Informacyjny Studium