Mołdawię nie czeka „nic dobrego:, jeżeli kraj ten będzie kontynuować kurs na przeciwstawianie się Rosji w imię dobrych relacji z Europą, oświadczył rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.
W ten sposób odniósł się do nowej mołdawskiej strategii wojskowej w której Rosja została nazwana „głównym zagrożeniem”. Moskwa uznaje ten dokument za kontynuację „konfrontacyjnej” polityki względem Rosji: „Obecne władze Mołdawii, z naszego puntu widzenia, popełniają duży błąd. Uważają, iż kurs na budowanie relacji z Europą oznacza całkowite antagonizowanie Rosji. Błąd ten popełniło już jedno państwo. Nie doprowadziło to do niczego dobrego”.
We wrześniu br. w Mołdawii odbyły się wybory parlamentarne. Zwyciężyła w nich z poparciem 50,2% proeuropejska partia „Akcja i Solidarność urzędującej prezydent Mai Sandu. Prorosyjski „Blok Patriotyczny” byłego prezydenta Igora Dodona zdobył 24,17% głosów.
Kreml oskarżył mołdawskie władze o niedopuszczenie do głosu „setek tysięcy” zamieszkałych w Rosji Mołdawian, dla których utworzono jedynie dwa lokale wyborcze.
Źródło: moscowtimes.ru
Opracowanie BIS – Biuletyn Informacyjny Studium