Były premier i prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew oświadczył, iż polityka państw zachodnich może doprowadzić do wybuchu konfliktu globalnego. Wg niego, „geopolityczni oponenci” próbują doprowadzić do izolacji państwa rosyjskiego.
Przypomniał, iż wskazówki na tzw. zegarze zagłady jeszcze nigdy nie znajdywały się tak blisko krytycznego punktu.
Miedwiediew ostrzegł zachodnich sojuszników Ukrainy przed wysłaniem swoich żołnierzy do tego kraju. Stwierdził, iż staną się oni „legalnym” celem dla rosyjskiego wojska.
Swoje groźby były prezydent wystosował dzień po rozmowie telefonicznej prezydentów USA i Rosji. 19 maja br. Donald Trump i Władimir Putin rozmawiali ze sobą przez około dwie godziny. Rozmowa ta nie doprowadziła do żadnego przełomu w kwestii uregulowania konfliktu na Ukrainie. Przywódca USA nic nie wspomniał o możliwości wprowadzenia kolejnych sankcji antyrosyjskich w przypadku jeżeli Kreml nie będzie zainteresowany zawarciem rozejmu.
Co więcej, w późniejszej rozmowie Trumpa z prezydentem Ukrainy Wołodymirem Zełenskim oraz przedstawicielami niektórych państw europejskich padło stwierdzenie, iż Rosja i Ukraina będą musiały samodzielnie znaleźć sposób wyjścia z kryzysu. Prezydent USA nie odniósł się również do swoich wcześniejszych słów o dołączeniu do kolejnych antyrosyjskich sankcji, które 20 maja br. ogłosiła Unia Europejska.
Źródło: moscowtimes.ru
Opracowanie BIS – Biuletyn Informacyjny Studium