Ceną za udział północnokoreańskich żołnierzy w konflikcie z Ukrainą są dostawy znacznych ilości ropy z Rosji, wynika z obliczeń ekspertów z Open Source Center. Na podstawie zdjęć satelitarnych ustalono, iż Moskwa dostarczyła około miliona baryłek surowca.
W ciągu ośmiu miesięcy br. północnokoreańskie tankowce wykonały 43 rejsy pomiędzy terminalem na rosyjskim Dalekim Wschodzie, a portami swojemi portami morskimi. Na zdjęciach widać, iż do Rosji statki szły niezaładowane, a wracały z ładunkiem.
Pierwszy rejs miał miejsce 7 marca br. Ostatni – 5 listopada br., kiedy obecności wojsk Korei Północnej na terytorium obwodu kurskiego nie udało się już wtedy ukryć.
Ze względu na program nuklearny Korea Północna objęta jest sankcjami zachodnimi. Nie pozwalają one jej na import więcej niż 500 000 baryłek ropy rocznie. Dla Rosji z kolei, milion baryłek to nieznaczna ilość. Kraj tej dziennie wydobywa dziesięć razy więcej tego surowca.
Wg doniesień wywiadów państw zachodnich, Pjongjang dostarcza Rosjanom około 3 mln pocisków artyleryjskich rocznie. Do udziału w operacjach przeciwko Ukraińcom wysłano co najmniej 12 000 północnokoreańskich żołnierzy. Za każdego z nich Moskwa płaci 2 000 USD (jest to ekwiwalent 83 rocznych zarobków robotników w Korei Północnej).
Udział wojsk z tego kraju w konflikcie z Ukrainą bezpośrednio wpłynął na decyzję prezydenta USA Joe Bidena o pozwoleniu Ukraińcom na wykorzystanie pocisków ATACMS do uderzeń w głąb terytorium rosyjskiego.
Źródło: moscowtimes.ru
Opracowanie BIS – Biuletyn Informacyjny Studium