Mówią, iż zastąpi Putina, na razie straszy Mołdawię. Kim jest Nikołaj Patruszew?

natemat.pl 4 godzin temu
Zdaje się, iż Nikołaj Patruszew postanowił prześcignąć Władimira Putina czy Dmitrija Miedwiediewa w sianiu rosyjskiej propagandy. W ostatnim wywiadzie sekretarz Rady Bezpieczeństwa Rosji i były oficer KGB postawił tezę, iż Mołdawia może "przestać istnieć". Zajrzeliśmy w życiorys tzw. siłownika i jednego z najbliższych współpracowników rosyjskiego dyktatora. Niektórzy twierdzą, iż to on w przyszłości zastąpi Putina.


– Władze Mołdawii i państw bałtyckich w dalszym ciągu pogrążają się w głębokim kryzysie – oznajmił Nikołaj Patruszew w propagandowym wywiadzie z "Komsomolską Prawdą". Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Rosji dodał, iż "szczególnie wymowny jest kryzys energetyczny, za który w stu procentach winę ponoszą władze Mołdawii". – Posłusznie realizują polecenia Brukseli mające na celu zmniejszenie uzależnienia gazowego od Rosji – stwierdził.

Patruszew wspomniał również o "rusofobii" w tym kraju. Mówił na przykład, iż "należy położyć kres dyskryminacji ludności rosyjskiej w wielu krajach, a także oczywiście w krajach bałtyckich i Mołdawii". W swoim wywodzie poszedł jednak dalej.

– Nie wykluczam, iż agresywna antyrosyjska polityka Kiszyniowa doprowadzi do tego, iż Mołdawia albo stanie się częścią innego państwa, albo w ogóle przestanie istnieć – wypalił w pewnym momencie były pracownik zarządu KGB w Leningradzie. To samo zdanie padło także w kontekście Ukrainy.

Dalszy ciąg artykułu pod naszą zbiórką – pomóżcie seniorom razem z nami!


Na jego słowa zareagowało Ministerstwo Spraw Zagranicznych Mołdawii. "Takie wypowiedzi stanowią niedopuszczalną ingerencję w wewnętrzne sprawy naszego kraju i mają na celu destabilizację regionu. Republika Mołdawii jest suwerennym państwem, które konsekwentnie podąża drogą demokracji i integracji europejskiej, zgodnie z wolą swoich obywateli" – przekazał resort w oświadczeniu.

Kim jest Nikołaj Patruszew? Były oficer KGB straszy Mołdawię, iż "przestanie istnieć"


Nikołaj Patruszew, rocznik 1951, syn oficera sowieckiej marynarki, urodził się w Leningradzie, czyli dzisiejszym Sankt Petersburgu. W 1974 roku ukończył Leningradzki Instytut Budowy Okrętów. W międzyczasie uzyskał tytuł doktora nauk prawnych i ukończył tzw. wyższe kursy KGB.

Jeszcze w czasach ZSRR robił tam karierę – był pracownikiem zarządu w Leningradzie i obwodzie leningradzkim. Po upadku Związku Sowieckiego, w 1992 roku został szefem zarządu Federalnej Służby Kontrwywiadu (poprzedniczka FSB) w Republice Karelii.

Od 1994 do 1998 był szefem zarządu Organizacyjno-Inspekcyjnego Departamentu Kadrowo-Organizacyjnego Federalnej Służby Bezpieczeństwa. Za swoje zasługi, w 1998 roku, został powołany na szefa Głównego Zarządu Kontroli Prezydenta Rosji. Jeszcze w tym samym roku powrócił do FSB na stanowisko zastępcy dyrektora i szefa departamentu zajmującego się bezpieczeństwem ekonomicznym.

Od 1999 roku był pierwszym zastępcą dyrektora FSB, a następnie został jego dyrektorem. Od blisko 17 lat jest sekretarzem Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej – został nim 12 maja 2008 roku.

Nikołaja Patruszewa i Władimira Putina łączą bardzo bliskie relacje. Obaj mają przeszłość w KGB (zaczynali w 1975 roku), obaj urodzili się w Leningradzie i są w podobnym wieku. Dziś Patruszew jest uznawany za człowieka z najbliższego otoczenia rosyjskiego dyktatora.

Dowód? W sylwestra 1999, kiedy Borys Jelcyn ogłosił, iż Putin przejmie jego obowiązki, dyktator z generałem i swoimi żonami polecieli śmigłowcem do żołnierzy walczących w Czeczenii i napili się z nimi szampana. Za czasów Patruszewa w FSB doszło też do głośnych zabójstw krytyków Kremla, w tym dziennikarki Anny Politkowskiej. Za jego panowania w Londynie otruty został także były rosyjski agent Aleksandr Litwinienko.

Patruszew zastąpi Putina w fotelu prezydenta Rosji?


Patruszew miał być także jedną z osób na Kremlu, która przekonywała Putina do inwazji na Ukrainę w 2022 roku. – I to on może zostać jego następcą – powiedziała w czerwcu 2023 roku w rozmowie z Polską Agencją Prasową Emily Ferris, ekspertka od spraw Rosji w londyńskim think-tanku Royal United Services Institute (RUSI).

Ferris stwierdziła ponadto, iż Patruszew "od dawna prezentuje bardzo nacjonalistyczne poglądy i zawsze mówił, iż Zachód nie rozumie Rosji". On sam w jednym z wywiadów oznajmił, iż Stany Zjednoczone "rządzą w Europie, ignorując fakt, iż wiodąca rola na tym kontynencie historycznie była przypisywana Rosji".

Mark Galeotti, brytyjski politolog i autor książek o Rosji, napisał w tygodniku "The Spectator", iż ze wszystkich postaci najbliższego otoczenia Putina to Patruszew przeraża go najbardziej. "To człowiek, który wlał Putinowi truciznę do ucha" – stwierdził.

"W końcu on nie tylko przekazuje, ale kształtuje te najgorsze impulsy. Sama Rada Bezpieczeństwa nie jest radzieckim Biurem Politycznym 2.0, jak niektórzy zakładają. Choć gromadzi wszystkich kluczowych urzędników związanych z bezpieczeństwem, nie jest organem decyzyjnym. Jednak pod rządami Patruszewa sekretariat Rady Bezpieczeństwa stał się jedną z najpotężniejszych instytucji w państwie Putina" – pisał Galeotti w marcu 2023.

– Patruszew jest najbardziej jastrzębim jastrzębiem. Uważa, iż ​​Zachód od lat chce dopaść Rosję – a tak stwierdził w rozmowie z BBC Ben Noble, adiunkt zajmujący się polityką rosyjską na University College London.



Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Rosji, oficer służb specjalnych w stopniu generała, zaliczany jest ponadto do frakcji tzw. siłowików. W ten sposób określani są rosyjscy politycy z najwyższych szczebli władzy, wywodzący się z wojska lub służb specjalnych.

Siłowicy mają oczywiście konserwatywne poglądy w kwestii bezpieczeństwa narodowego (tzw. twarda linia) i przejawiają tendencje imperialistyczne. Wielu najbliższych współpracowników Putina wywodzi się z tej frakcji.

Idź do oryginalnego materiału