Jedna z rakiet, które zestrzeliwały drony, spadła na dom w Wyrykach. Choć minęły dwa miesiące, procedury wciąż trwają, a poszkodowani czekają na pomoc i nie mogą wrócić do normalności. Do tego wszystkiego spotkała ich fala hejtu. - Naprawdę nie wiem, czego ludzie nam zazdroszczą - mówią.
Na ich dom spadła rakieta - czekają na wsparcie. Opowieść z wioski Wyryki - cz. 2
Jedna z rakiet, które zestrzeliwały drony, spadła na dom w Wyrykach. Choć minęły dwa miesiące, procedury wciąż trwają, a poszkodowani czekają na pomoc i nie mogą wrócić do normalności. Do tego wszystkiego spotkała ich fala hejtu. - Naprawdę nie wiem, czego ludzie nam zazdroszczą - mówią.












