![](https://images4.polskie.ai/images/289565/27543042/8b8201cca41ee73a5ccf69bfb233b963.jpg)
![](https://images4.polskie.ai/images/289565/27543042/c3ae391a841b7da016c337b5dbdb8bd3.jpg)
Prezydenci USA i Rosji odbyli rozmowę telefoniczną, podczas której zgodzili się na rozpoczęcie rozmów pokojowych w sprawie wojny w Ukrainie. Trump oznajmił, iż nastąpi to „natychmiast”. Informacja popłynęła w świat i wzbudziła niepokój. Tym bardziej, iż władze ukraińskie miały dowiedzieć się o wszystkim po fakcie, co rodzi uzasadnione obawy, iż rozmowy o pokoju będą się toczyć nad głowami najbardziej zainteresowanych.
Nastroje starał się tonować sekretarz obrony USA Pete Hegseth, informując, iż Trump rozmawiał także z prezydentem Ukrainy. – Jest jeden człowiek na świecie, który jest w stanie dotrzeć do obu stron, by zaprowadzić pokój, a tym człowiekiem jest prezydent Donald Trump. Zademonstrował to wczoraj, rozmawiając zarówno z Władimirem Putinem, jak i z Wołodymyrem Zełenskim – powiedział szef Pentagonu.
Pokój w Ukrainie. Na jakich warunkach?
Donald Trump od początku podkreślał, iż temat zakończenia wojny w Ukrainie jest jednym z priorytetów jego prezydentury. Słynne stały się słowa, iż powstrzyma ten konflikt w jeden dzień. Teraz obawy, zwłaszcza po stronie ukraińskiej, wzbudza pytanie, na jakich zasadach miałoby dojść do pokoju?
Władze USA zapowiedziały, iż przedstawią swoją propozycję „pokoju dla Ukrainy”. Ostateczny plan jeszcze nie powstał. Keith Kellogg, specjalny wysłannik prezydenta USA ds. Ukrainy i Rosji zapowiedział spotkania w tym temacie z przedstawicielami wszystkich państw, wchodzących w skład Sojuszu Północnoatlantyckiego. Natomiast z oficjalnych wypowiedzi amerykańskich polityków klarują się niemal pewne założenia warunków pokoju:
1. Ukraina nie wejdzie do NATO
Ten postulat wielokrotnie podnosiła strona ukraińska. Wołodymyr Zełenski przekonywał, iż natychmiastowe przyjęcie Ukrainy do NATO zmusiłoby Rosję do odwrotu. Amerykańscy dyplomaci nie pozostawiają złudzeń – ten warunek nie wchodzi w grę. I jest to wymarzony scenariusz dla Rosji, której władze nieustannie podkreślają, iż nie dopuszczą, by ich sąsiad stał się członkiem NATO, uznając Ukrainę za swoją strefę wpływów.
2. Nie wrócą granice sprzed 2014 roku, czyli sprzed zajęcia Krymu, Doniecka i Ługańska
Ten postulat Ukraina również przedstawiała jako najważniejszy warunek, by zakończy wojnę. Z perspektywy amerykańskiej jest on w tej chwili nierealny. – Ukraina nie może liczyć ani na powrót do granic sprzed 2014 roku, ani członkostwo w NATO – oświadczył sekretarz obrony USA Pete Hegseth.
3. Zagraniczne wojska w Ukrainie czyli „misja pokojowa”
Tu również przywołajmy wypowiedź amerykańskiego sekretarza obrony. Pete Hegseth sugerował, iż w razie zawarcia pokoju, jego utrzymanie i bezpieczeństwo w Ukrainie miałyby gwarantować międzynarodowe siły pokojowe. Co do zasady zgadzają się zarówno USA, UE i Ukraina. Diabeł tkwi jednak w szczegółach i prowadzi do istotnego rozdźwięku. Kijów uważa, iż aby gwarancja bezpieczeństwa była realna w Ukrainie, muszą pojawić się także amerykańscy żołnierze. Pete Hegseth zastrzegł jednak, iż żołnierze USA nie wejdą w skład misji, która nie byłaby misją NATO. Amerykanie uznają, iż odpowiedzialność za utrzymanie pokoju w Ukrainie powinny wziąć na siebie kraje UE, wysyłając tam swoich żołnierzy.
4. Ukraina odzyska część zajętych ziem
To musi nastąpić. Z perspektywy ukraińskiej nie ma szans na zaakceptowanie pokoju, w którym Rosja bierze wszystko. Choć słowa Donalda Trumpa są zaskakująco ostrożne. Pytany o tę kwestię przez dziennikarza BBC amerykański prezydent stwierdził: „może część ziem wróci”. Ukraińcy mają tu jednak mocną kartę przetargową – obwód kurski. Wołodymyr Zełenski sugerował, iż w ramach porozumienia pokojowego, mogłoby dojść do wymiany zajętej części obwodu kurskiego na okupowane przez Rosjan terytoria.
Konferencja w Monachium. Zarys planu pokojowego dla Ukrainy?
Na ostateczne plany przyjdzie jeszcze poczekać. Spodziewano się, iż rozstrzygnięcia w tej kwestii może przynieść konferencja ds. bezpieczeństwa narodowego w Monachium, która odbędzie się w dniach 14-16 lutego. Choć wezmą w niej udział: doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Mike Waltz oraz specjalny wysłannik Donalda Trumpa na Ukrainę Keith Kellog, wiadomo, że nie przedstawią planu pokojowego.
– Sądzę, iż konferencja zostanie wykorzystana, aby zobaczyć kontury planu pokojowego dla Ukrainy, tego jakie kryteria muszą się w nim znaleźć – powiedział szef monachijskiej konferencji bezpieczeństwa Christoph Heusgen.
Jolanta Kamińska
Zandberg w „Graffiti”: Już widziałem tę konferencję. Wtedy Brzoska nazywał się Palikot/Polsat News/Polsat News