Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Uroczystości w Starym Grodkowie

doxa.fm 1 miesiąc temu

Na „Polanie Śmierci” w Starym Grodkowie zorganizowano obchody Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych. W 1946 roku w tym miejscu funkcjonariusze UB i NKWD zamordowali kilkudziesięciu członków oddziału kapitana Narodowych Sił Zbrojnych Henryka Flamego, pseudonim „Bartek”. W dzisiejszych uroczystościach upamiętniających żołnierzy podziemia niepodległościowego wzięli udział przedstawiciele władz i instytucji, mieszkańcy i potomkowie żołnierzy.

– Mam imię po Henryku Flame „Bartku”. Ojciec strasznie chciał mieć syna, więc kiedy urodziła się córka, dostała imię Henryka. Mój ojciec to Tadeusz Przewoźnik, pseudonim Kuba. Jestem bratanicą Jana Przewoźnika „Rysia”. W zgrupowaniu Bartka było wiele podkomendnych z mojej rodziny. Zawsze bierzemy udział w uroczystościach 1 marca, choć jesteśmy z Czechowic Dziedzic. Serce by nas bolało, gdybyśmy zostali w domu. Mimo wieku, póki możemy, przyjeżdżamy – opowiada Henryka.

– Kiedy byłam tu pierwszy raz, to tak obserwowałam sobie tutaj te drzewa, stare drzewa, które gdyby mogły mówić na pewno wiele by powiedziały. Jestem siostrzenicą pierwszego zastępcy sztubaka Józefa Michalskiego „Orlika” z Milówki. Mój wujek nie zginął w tym miejscu. Tu zginęli jego koledzy z oddziału. Bardzo trudna historia – mówi Danuta Grzegorzyk.

– Wszystko się zmienia w koło, a ta pamięć zostaje i będziemy ją czcić. Niedawno dowiedzieliśmy, iż również w okolicach Malerzowic zginęli żołnierze z oddziału Bartka. To było takie wstrząsające dla nas. Kiedy przyjeżdżają rodziny żołnierzy z tego oddziału, tak samo jak tutaj do Starego Grodkowa, staramy się uczestniczyć w tych uroczystościach i zawsze ich ugościć. Myślę, iż będzie coraz więcej ludzi, którzy będą czcili pamięć tych żołnierzy. To się im należy – uważa Alina, mieszkanka Malerzowic, uczestniczka obchodów w Starym Grodkowie.

– Jestem dumna, iż my, mieszkańcy gminy Skoroszyce, szczególnie Starego Grodkowa, możemy tutaj być, iż możemy kultywować pamięć, o żołnierzach niezłomnych, wyklętych. Dla mnie są oni symbolem wewnętrznej siły, wewnętrznego uporu w dążeniu do celu, takim do końca – bo trzeba, bo należy. Wszyscy powinniśmy o nich pamiętać, bo to oni walczyli do końca, do ostatniej kropli krwi, po to, żebyśmy mieli wolną suwerenną, niepodległą ojczyznę. Stary Grodków to jest takie sołectwo, o którym mogę śmiało powiedzieć, iż to są patrioci. Oddolnie powstała organizacja Przyjaciół Starego Grodkowa imienia „Bartka”, która dba to to miejsce pamięci – porządkuje je i zapala znicze ku paimęci żołnierzy – mówi Barbara Dybczak, wójt giny Skoroszyce.

Szczątki żołnierzy NSZ z oddziału kapitana Henryka Flamego w Starym Grodkowie odkryli badacze Instytutu Pamięci Narodowej w 2016 roku. Od czerwca 2019 roku Polana Śmierci jest miejscem upamiętnienia ofiar mordu z 1946 roku.

Uczestnicy uroczystości:

Autor: Anna Kurc

Idź do oryginalnego materiału