Z piątku na sobotę w nocy chełmscy terytorialsi dostali telefon alarmowy z rozkazem natychmiastowego stawiennictwa w jednostce. Akcja nie ma związku z militarnym zagrożeniem, a jest związana z procesem certyfikacji Wojsk Obrony Terytorialnej.
W sobotę o świcie (15 czerwca) można było zauważyć wzmożony ruch terytorialsów w regionie, którzy musieli stawić się w 19. Nadbużańskiej Brygadzie Obrony Terytorialnej w Chełmie oraz batalionach obrony pogranicza w Woli Uhruskiej i Hrubieszowie.
Kilka godzin wcześniej wszyscy żołnierze tej formacji dostali telefon z rozkazem natychmiastowego stawiennictwa. – Wezwanie nie miało związku z żadnym zagrożeniem militarnym, a było elementem certyfikacji Wojsk Obrony Terytorialnej – wyjaśnia por. Marcin Zelent, oficer prasowy 19. NBOT.
Chodziło o sprawdzenie ilu terytorialsów stawi się w jednostce w wyznaczonym czasie.
– Po dotarciu do jednostek żołnierze pobrali broń i niezbędne wyposażenie. Odbywają sie apele ewidencyjne spawdzające stawiennictwo. Proces sprawdzenia stawiennictwa żołnierzy WOT osiągnął bardzo wysoki wynik – podało oficjalnie WOT.
Po sprawdzeniu stanu żołnierze wzięli udział w zaplanowanych szkoleniach. Certyfikacja potrwa do 21 czerwca. (bf)