Ultimatum Putina z grudnia 2021 roku, żądające powrotu NATO do granic z 1997 roku, postawia Sojusz w trudnej, a zarazem niejednoznacznej sytuacji. Rosja stanowczo twierdzi, iż dalsze rozszerzanie NATO, w tym przyjęcie Ukrainy, jest absolutnie nieakceptowalne, a dodatkowo ostrzega, iż jakikolwiek nowy członek na wschód od obecnych granic Sojuszu wywoła destabilizację tego regionu Europy. Wiceszef MSZ Rosji, Aleksandr Gruszko, bezczelnie usiłuje zastraszyć Zachód, twierdząc, iż przyjęcie Ukrainy do NATO nie tylko uniemożliwi pokój w regionie, ale również zagrozi całej międzynarodowej strukturze bezpieczeństwa. Z kolei wypowiedzi rosyjskich dyplomatów o „wewnętrznym jeziorze NATO” na Morzu Bałtyckim są wyraźnym sygnałem, iż nadchodzące negocjacje z Putinem, w których weźmie udział Donald Trump, mogą doprowadzić do katastrofalnych konsekwencji, jeżeli USA zdecydują się na jakiekolwiek ustępstwa. To może poważnie zaburzyć równowagę globalnego bezpieczeństwa, spójność Sojuszu oraz skuteczność cywilizacji zachodniej.