Niemcy zacierają ręce i już liczą na wznowienie dostaw gazu z Rosji. Inspiracją są działania Donalda Trumpa, który dąży do zakończenia wojny na Ukrainie.
Zatrzymanie eksportu rosyjskiego gazu do Europy uderzyło zarówno w Gazprom, który stracił większość kluczowych rynków zbytu, jak i w europejski przemysł – zwłaszcza niemiecki. Gospodarka Niemiec, już teraz zmagająca się ze spowolnieniem, ponownie stoi przed ryzykiem recesji w tym roku.
Tani gaz kluczem do konkurencyjności niemieckiego przemysłu
W obliczu możliwego porozumienia pokojowego na Ukrainie, coraz częściej pojawiają się w Niemczech głosy opowiadające się za powrotem do współpracy energetycznej z Rosją. Szczególnie silne są one we wschodnich landach, które przed wojną były kluczowym odbiorcą rosyjskiego gazu płynącego jednym z pięciu gazociągów Gazpromu. w tej chwili dostawy do Europy realizowane są już tylko za pośrednictwem Turkish Stream.
Christian Günther, dyrektor zarządzający parkiem przemysłowym w Leunie, w którym działa jeden z dużych zakładów chemicznych, podkreśla, iż bez taniego gazu z Rosji ożywienie w tej branży będzie niezwykle trudne.
– Aby Europa mogła realnie wesprzeć odbudowę Ukrainy, niemiecka gospodarka musi być w dobrej kondycji. Tylko wtedy będziemy w stanie zapewnić odpowiednie wsparcie finansowe – powiedział w rozmowie z agencją Bloomberg.
Günther zwrócił również uwagę, iż w przypadku zakończenia wojny, konieczne będzie nie tylko odbudowanie Ukrainy, ale także uporządkowanie innych obszarów zniszczonych w wyniku konfliktu. Jego zdaniem naturalnym krokiem powinno być zatem wznowienie zakupów rosyjskiego gazu. Przypomniał, iż jeszcze w ostatnich miesiącach przed rosyjską inwazją – w czwartym kwartale 2021 roku – surowiec z Rosji odpowiadał za 41 proc. całego importu gazu do Unii Europejskiej.
Unia Europejska dąży do całkowitego uniezależnienia się od Rosji
Choć technicznie możliwe byłoby przywrócenie dostaw choćby jedną z nienaruszonych nitek gazociągu Nord Stream, to polityczne założenia Unii Europejskiej zmierzają w zupełnie innym kierunku. UE planuje całkowicie zrezygnować z rosyjskiego gazu do 2027 roku. Już w marcu Komisja Europejska ma przedstawić szczegółowy plan, jak osiągnąć ten cel.
Pomimo, iż niektóre państwa – jak Węgry czy Słowacja – opowiadają się za utrzymaniem współpracy energetycznej z Moskwą, powrót do szerokich dostaw będzie bardzo trudny. Unia Europejska zainwestowała już ogromne środki w dywersyfikację źródeł energii i uniezależnienie się od rosyjskiego surowca.