Liderów AfD podzieliło to, czy utrzymywać bliskie więzi z Rosją. Alice Weidel skrytykowała planowane podróże do Soczi niektórych posłów partii, a współprzewodniczący Tino Chrupalla stanął w obronie Władimira Putina.
Politycy głównego nurtu oskarżają AfD o bycie poplecznikami Kremla, a choćby o szpiegostwo na rzecz Rosji. Tymczasem partia odnotowuje bardzo wysokie wyniki w sondażach, często przekraczające 20 procent, które uzyskała w lutowych wyborach, po których stała się drugą najsilniejszą partią w Niemczech.
Bastion wyborczy liczącej tylko kilkanaście lat partii znajduje się w landach byłej NRD, gdzie wielu ludzi ma bardziej przychylne poglądy na temat Rosji, mimo wojny, jaką państwo to prowadzi z Ukrainą. AfD stara się jednak również dopracować wizerunek, mając nadzieję na poszerzenie swoich wpływów w zachodnich Niemczech.
Chce zakazem utrzymywać ciepłe relacje z prezydentem USA Donaldem Trumpem, którego administracja zdecydowanie popiera AfD. Tymczasem Trump zdystansował się od Putina z powodu niechęci Moskwy do negocjowania pokoju z Ukrainą.
Rozłam Weidel-Chrupalla
Do rozłamu między parą przewodniczących AfD, Weidel-Chrupalla doszło we wtorek (11 listopada, kiedy Weidel potępiła planowaną podróż kilku posłów AfD do Soczi. – Nie rozumiem, co mielibyśmy tam robić – powiedziała dziennikarzom.
Zakazała również wszelkich spotkań z Dmitrijem Miedwiediewem, byłym prezydentem i premierem Rosji, który w ostatnich latach znany jest z ostrej antyzachodniej retoryki i gróźb nuklearnych.
Już we wrześniu Weidel powiedziała, iż zakłada, iż Rosja testuje „obronę powietrzną NATO” swoimi lotami dronów i myśliwców, i wezwała Putina do „deeskalacji”.
Chrupalla na antenie telewizji publicznej ZDF bronił natomiast rosyjskiego prezydenta. – Nic mi nie zrobił – powiedział Chrupalla, dodając, iż „obecnie nie widzi żadnego zagrożenia dla Niemiec ze strony Rosji”.
Stwierdził również, iż nie ma dowodów na to, iż liczne drony, jakie obserwowano w ostatnich tygodniach w Niemczech są rosyjskie, i powiedział, iż Polska, „też może być (dla Niemiec – red.) niebezpieczeństwem”.
Wczoraj argumentował z kolei, iż Niemcy „nie mogą być podżegaczami wojennymi, ale wreszcie muszą stać się rozjemcami”.
Ekspert rządzącej CDU ds. polityki bezpieczeństwa, Roderich Kiesewetter, nazwał Chrupallę „rosyjskim trollem” i „szaleńcem u steru AfD”.
Podział w kierownictwie AfD odzwierciedla napięcia wśród wyborców partii. Ponad 44 proc. zwolenników AfD obawia się, iż „Rosja może w najbliższej przyszłości przeprowadzić atak militarny na Niemcy”, wynika z niedawnego sondażu Insa, opublikowanego w gazecie „Handelsblatt”. Prawie 52 procent ankietowanych głosujących na AfD było przeciwnego zdania.
AfD od października oskarżana jest o wykorzystywanie parlamentarnych interpelacji do zbierania wrażliwych Indiach na temat infrastruktury krytycznej, bezpieczeństwa i spraw wojskowych, zwłaszcza w Turyngii. Politycy AfD odrzucili te oskarżenia jako „złośliwe”, ale nie przedstawili uzasadnienia dla tych zapytań.
MAGA albo Kreml?
Szef instytutu Insa Hermann Binkert uważa, iż silnie prokremlowskie stanowisko „może zaszkodzić AfD” w kraju – ale także pogłębić podziały z innymi europejskimi partiami nacjonalistycznymi, którym bliższy jest ruch MAGA niż Putin.
Podobnego zdania jest konserwatywny poseł Marc Henrichmann, przewodniczący komisji nadzoru służb wywiadowczych. Weidel „obawia się, iż wypowiedzi takie jak Chrupalli zaszkodzą wizerunkowi publicznemu partii, złamią poparcie MAGA dla AfD, a tym samym zniszczą jej szanse na sukces wyborczy”, powiedział on w rozmowie z agencją AFP.
Ekspert ds. bezpieczeństwa partii Zielonych Konstantin von Notz twierdzi twierdzi wręcz, iż AfD „całkowicie bezwstydnie działa jako tuba propagandowa Rosji, Chin i innych państw, które chcą nam zaszkodzić”.
Zwrócił uwagę, iż Weidel zajęła stanowisko przeciwko planowanym przez jej partię podróżom do Rosji dopiero, gdy plany te ujrzały światło dzienne i wywołały kontrowersje, dodając, iż nie widzi żadnej fundamentalnej zmiany w linii partii.
– Dla AfD alternatywą dla Niemiec jest autokratyczna Rosja. Próby ukrycia tego przez kierownictwo partii są mało wiarygodne – stwierdził w rozmowie z AFP.







