W połowie października niemiecki Bild informował, iż Berlin zakończył transport obiecanego wsparcia dla Ukrainy, tj. czołgów Leopard 2, bojowych wozów Marder oraz haubic Panzerhaubitze 2000 i nie planuje kolejnych. Zdaniem dziennikarzy niemiecki rząd nie wierzy, iż Ukraina będzie w stanie przeprowadzić skuteczną kontrofensywę w najbliższej przyszłości, pomimo wysiłków prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, aby kontynuować naciski na siły rosyjskie.
Kanclerz świadomie ignorować miał też prośby Ukrainy o przekazanie pocisków Taurus, które umożliwiłyby ataki w głębi rosyjskiego terytorium, wszystko z powodu daleko idącej ostrożności, by nie wplątywać Niemiec mocniej w konflikt z Rosją. I chociaż Niemcy ogłosiły nowe pakiety pomocy dla Ukrainy, Bild przekonywał, iż odzwierciedlają one głównie wcześniej obiecane dostawy, a nie nowe zobowiązania w zakresie sprzętu wojskowego.
Niemcy jednak pomogą Ukrainie. Przez Chorwację
Wygląda jednak na to, iż albo Niemcy zmieniły zdanie, albo zapowiadane wcześniej zakończenie wsparcia dotyczyło jedynie bezpośrednich dostaw. Dziś dowiadujemy się bowiem, iż Berlin uruchamia nowy program wymiany okrężnej, który zapewnić ma Ukrainie dodatkowe pojazdy opancerzone. A chodzi o ramowe porozumienie intencyjne z Chorwacją, obejmujące zakup 50 czołgów Leopard 2A8 dla armii chorwackiej, w zamian za co Zagrzeb przekaże Siłom Zbrojnym Ukrainy 30 czołgów M-84 oraz 30 bojowych wozów piechoty M-80.
Jak donoszą chorwackie media, m.in. dziennik Jutarnji, koszt przekazanych pojazdów opancerzonych będzie liczony jako zniżka przy zakupie Leopardów, ale konkretne kwoty czy harmonogram dostaw nie zostały ujawnione. Jak zauważa serwis Defense Express, pierwsza wzmianka o możliwym przekazaniu czołgów z Chorwacji do Ukrainy w ramach wymiany okrężnej pojawiła się już w lutym 2023 roku, ale temat utknął w martwym punkcie, bo Berlin nie był w stanie przygotować atrakcyjnej oferty.
Co potrafią czołg M-84 i wóz M-80?
Nie da się ukryć, iż Siły Zbrojne Ukrainy wolałaby pewnie dostać nowoczesne Leopardy niż M-84 i M-80, ale rzeczywistość wygląda tak, iż chorwacki sprzęt mogą dostać niemal od ręki, a do tego nie będą miały problemów z jego obsługą. W przypadku czołgów M-84 mówimy bowiem o licencyjnej kopii radzieckiego T-72M, produkowanej (do 1991 roku z linii montażowych zjechało 300 egzemplarzy) przez nieistniejącą już Jugosławię w zakładach, które w tej chwili znajdują się w Chorwacji. M-80 można z kolei najprościej opisać jako jugosłowiańską kopię radzieckiego BMP-2.
M-84 to zmodernizowany czołg podstawowy II generacji, który jest efektem jugosłowiańskich prób stworzenia czołgu własnej produkcji. W tym celu zakupione zostały czołgi T-72, a także licencja na ich produkcję - po wielu latach prób i szukania wad, w 1983 roku powstał prototyp, a rok później konstrukcja weszła do produkcji seryjnej. Doniesienia wskazują, iż część czołgów M-84 posiadanych przez Chorwację została zmodernizowana do standardu Snajper, co obejmowało unowocześnienie systemu kontroli ognia oraz instalację mocniejszego silnika niż w pierwotnym pojeździe, tj. V-46TK o mocy 1000 koni mechanicznych.
M-84 mierzy 9,53 m długości, 3,57 m szerokości, 2,19 m wysokości i waży 48 ton, jego maksymalna prędkość to 68 km/h, a zasięg to 700 km. Na uzbrojenie pojazdu składają się 1 × armata czołgowa 2A46M kal. 125 mm, 1 × czkm M86 kal. 7,62 mm, 1 × przeciwlotniczy wkm kal. 12,7 mm.
M-80 to z bojowy wóz piechoty, który Ukraina ma już na swoim wyposażeniu, bo 35 egzemplarzy dostała od Słowenii w czerwcu 2022 roku, w odpowiedzi na rosyjską inwazję. M-80 jest konstrukcją spawaną z płyt aluminiowych, walcowanej stali i tytanu o masie 13,8 tony, która może się pochwalić zasięgiem 500 km. Uzbrojenie wozu obejmuje 1 x armatę automatyczną M-86 kalibru 30 mm, 1 x czkm PKT, wyrzutnię ppk 9M14 Malutka, 9M111 Fagot lub 9M113 Konkurs.