Amerykańskie sankcje wymierzone w Rosnieft nie będą miały wpływu na niemieckie spółki zależne rosyjskiego giganta naftowego, które po inwazji Rosji na Ukrainę zostały objęte zarządem przymusowym, zapewnił wczoraj niemiecki rząd w rozmowie z AFP.
Ministerstwo gospodarki „otrzymało zapewnienia od USA, iż sankcje nie są wymierzone w niemieckie spółki zależne Rosnieftu”, przekazał rzecznik resortu. Według niego „transakcje handlowe z tymi spółkami można kontynuować”.
Amerykańska administracja przekazała dokument zawierający stosowne gwarancje, a Niemcy spodziewają się „dalszych wyjaśnień, które zapewnią pewność prawną”, dodał rzecznik.
Niemiecka działalność Rosnieftu „jest oddzielona od rosyjskiej spółki macierzystej”, podkreślił, wyjaśniając, iż „jej operacji biznesowych nie można kontrolować z Rosji i nie generują one dochodów dla rosyjskiej spółki macierzystej ani dla państwa rosyjskiego”.
W ubiegłym tygodniu prezydent USA Donald Trump ogłosił sankcje wobec Rosnieftu oraz Łukoilu, skarżąc się, iż rozmowy z Władimirem Putinem w sprawie zakończenia wojny w Ukrainie nie przynoszą rezultatów.
Niemiecki rząd przejął aktywa Rosnieftu w Niemczech i oddał je pod zarząd federalnego regulatora energetycznego we wrześniu 2022 roku, w odpowiedzi na rosyjską inwazję na Ukrainę. Miało to być rozwiązanie tymczasowe – obowiązujące do czasu sprzedaży aktywów w ramach negocjacji z Moskwą. Dotychczasowe próby zakończyły się jednak niepowodzeniem.
Rosnieft wciąż posiada udziały w trzech niemieckich rafineriach, w tym w dużym zakładzie PCK pod Berlinem.










