"Nikt nie powstrzyma Putina telefonami. Atak wczorajszej nocy, jeden z największych w tej wojnie, udowodnił, iż dyplomacja telefoniczna nie może zastąpić prawdziwego wsparcia całego Zachodu dla Ukrainy. Następne tygodnie będą decydujące, nie tylko dla samej wojny, ale także dla naszej przyszłości" – napisał Donald Tusk w niedzielę w serwisie X.
Polski premier skomentował tym samym nocny, zmasowany atak Rosji na Ukrainę. Na kraj naszych wschodnich sąsiadów poleciały rakiety, pociski i drony. Celem wojsk Putina była infrastruktura energetyczna, ale pociski leciały też na domy w miastach i wsiach. Są zabici i ranni.
– To prawdziwa odpowiedź zbrodniarza wojennego Putina dla wszystkich, którzy do niego ostatnio dzwonili i go odwiedzali – tak uderzenie rosyjskich wojsk skomentował Andrij Sybiha, szef ukraińskiego MSZ.
Tusk skrytykował Scholza, choć nie padło jego nazwisko. Chodzi o Putina
Wojsko Polskie poinformowało w niedzielę nad ranem, iż w związku ze zmasowanym atakiem Rosjan na zachodnią Ukrainę poderwane zostały polskie i sojusznicze myśliwce. Co więcej, do największego od trzech miesięcy ataku Rosji doszło krótko po rozmowie telefonicznej Olafa Scholza z Władimirem Putinem.
I między innymi o tej rozmowie mówił szef ukraińskiej dyplomacji i wspominał we wpisie na X szef polskiego rządu. W miniony piątek kanclerz Niemiec po raz pierwszy od blisko dwóch lat (od grudnia 2022) rozmawiał z rosyjskim dyktatorem.
Rzecznik niemieckiego rządu Steffen Hebestreit przekazał, iż Scholz nalegał, by Rosja była gotowa na rozmowy z Ukrainą, aby wynegocjować "trwały, sprawiedliwy pokój". – Kanclerz dał jasno do zrozumienia, iż wysłanie północnokoreańskich żołnierzy na misje bojowe przeciwko Ukrainie stanowi poważną eskalację i rozszerzenie konfliktu – powiedział Hebestreit.
Jak informuje Reuters, Putin miał odpowiedzieć Scholzowi, iż "ewentualne porozumienie" ws. Ukrainy powinno uwzględniać interesy bezpieczeństwa Rosji, wynikać z nowych realiów terytorialnych i dotyczyć pierwotnych przyczyn konfliktu.
"Scholz stwierdził, iż warto było porozmawiać z Putinem, aby rozwiać jego złudzenia, iż Zachód ma zamiar zrezygnować ze wsparcia dla Ukrainy" – podał Reuters. Jednak po rozmowie Scholz – Putin nie można spodziewać się przełomu.
Kanclerz Niemiec również odpowiedział na falę krytyki. – Ukraina może na nas liczyć. To zasada, która przeważa, i żadna decyzja nie zostanie podjęta ponad głową Ukrainy – powiedział w niedzielę w Berlinie tuż przed wylotem na szczyt G20 w Brazylii.
Scholz dodał, iż w kontekście powrotu Donalda Trumpa do Białego Domu nie byłoby dobrze, gdyby Waszyngton był w regularnym kontakcie z Putinem, a żaden europejski przywódca nie. – Rozmowa była bardzo szczegółowa, ale pozwoliła stwierdzić, iż kilka zmieniło się w poglądach prezydenta Rosji na wojnę, a to nie jest dobra wiadomość – skwitował.