Noc pogromu 9/10 listopada 1938 w niemieckim Stettinie. Upamiętnianie jej ofiar w polskim Szczecinie

przegladdziennikarski.pl 5 dni temu

„Panie Abrahamson, Pańska synagoga płonie!”

Gdy piszę te słowa, kończy się w Szczecinie druk książki pod takim właśnie tytułem, wydawanej w niewielkim nakładzie przez szczeciński oddział Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Żydów w Polsce, za zgodą córki jej Autora, Hansa-Gerda Warmanna. Urodził się w 1931 roku w niemieckim wówczas mieście Stettin, a zmarł w 2021 roku w Dolnej Saksonii.

Tytułowy rozdział książki, który prezentujemy dziś Państwu, jest jej fragmentem, ale szczególnie ważnym, na co wskazuje m.in. wyeksponowanie w tytule całości. Hans-Gerd Warmann dużo pisze w niej o prześladowaniach Żydów w nazistowskich Niemczech po przejęciu władzy przez Hitlera, a przed decyzją o tzw. „ostatecznym rozwiązaniu”. Można powiedzieć, iż na przykładzie ówczesnego Stettina daje ich publicystyczny dokument. W innych jej rozdziałach opisuje też inne zbrodnie nazistów i – co ogromnie ważne – próbujący się im przeciwstawić niemiecki ruch oporu. Prawda, iż był mało skuteczny.

W totalitarnym, bezwzględnym państwie, mającym do swej dyspozycji potężny aparat propagandy i okrutnej przemocy, a nadto w społeczeństwie, którego zdecydowana większość to państwo popierała, tylko nieliczni decydowali się na opór. Tym bardziej więc ich heroizm jest godny czci i pamięci. W Polsce jest prawie nieznany – przyznam, iż i mnie, zawodowemu germaniście. Bardzo dobrze więc, iż dr Tomasz Ślepowroński z Instytutu Historii Uniwersytetu Szczecińskiego dopełnił książkę wstępem historycznym, a red. Bogdan Twardochleb, wieloletni dziennikarz i publicysta „Kuriera Szczecińskiego” (dziś na emeryturze) – przypisami i niezbędnymi indeksami. Jest także jej redaktorem. Poprosiłem go, aby przedstawił swój punkt widzenia na jej wydanie.

Moim zdaniem jest to publikacja niezwykle ważna. Zostanie zaprezentowana w Książnicy Pomorskiej w Szczecinie 8 listopada, w przeddzień upamiętnienia tragicznych wydarzeń tzw. „nocy kryształowej”1938 roku (niebawem mija jej 86. rocznica). Takie upamiętnienia szczeciński oddział TSKŻ organizuje co roku. Podobnie jest w innych miastach zachodniej i północnej Polski.

Wdzięczny jestem pani Róży Król, przewodniczącej Oddziału TSKŻ w Szczecinie, i red. Bogdanowi Twardochlebowi, za powierzenie mi przekładu książki. Mam nadzieję, iż będą ją mogli poznać Czytelnicy nie tylko Szczecina, ale całej Polski, bo wierzę, iż ukaże się jej II wydanie. Jest wstrząsająca. Dziś jest też ostrzeżeniem, aby nazizm czy podobne, odradzające się na świecie totalitaryzmy i skrajne ruchy, nigdy nie mogły mieć decydującego głosu. Aby nigdy i nigdzie nie powtórzył się Holocaust!

Proszę Cię zatem Bogdanie o przedstawienie swego punktu widzenia na życie i dorobek Hansa-Gerda Warmanna i celowość wydania jego książki.

Karol Czejarek

*

Hansa-Gerd Warmann urodził się 15 maja 1931 roku w Stettinie, od 1945 roku Szczecinie. Jego ojciec, uczestnik pierwszej wojny światowej, pracował w zakładach energetycznych w porcie (Łasztownia), matka zajmowała się domem. Do marca 1945 roku uczył się w gimnazjum. W tym samym miesiącu, podczas ostrzału miasta przez radziecką artylerię, zginął jego ojciec, a on z matką uciekli przed nadejściem frontu. Trzy miesiące później wrócili, jak wróciło około 80 tysięcy Niemców. Szczecin, którego lewobrzeżną, główną część, Armia Czerwona zajęła 26 kwietnia, miał wówczas trzy władze. Najważniejsza była wojenna komendantura radziecka. Za jej zgodą działały dwa zarządy miasta: niemiecki, z burmistrzem Erichem Wiesnerem, komunistą, i polski, z prezydentem Piotrem Zarembą, który dwukrotnie musiał na jakiś czas miasto opuszczać. Ostatecznie 5 lipca 1945 roku radziecki komendant przekazał je administracji polskiej, a dokładniej centrum i dzielnice, których nie obejmowała jego administracja. Rozgoryczony Erich Wiesner oddał władzę prezydentowi Zarembie. Niemiecki zarząd opuścił miasto, a niedługo zaczęli je opuszczać niemieccy mieszkańcy, którzy do końca wierzyli, iż nie będzie polskie. Stało się inaczej.

Czternastoletni Hans-Gerd Warmann i jego matka ostatecznie opuścili Szczecin w październiku 1945 roku i osiedlili się w angielskiej strefie okupacyjnej Niemiec. Po ukończeniu Szkoły Dziennikarskiej Warmnann pracował dla różnych gazet zachodnioniemieckich, a w latach 2007-2018 redagował rocznik „Stettiner Bürgerbrief”, wydawany przez w Lubece przez niemieckich szczecinian.

Po raz pierwszy po wojnie przyjechał do rodzinnego Szczecina w połowie lat 70. XX wieku. Po 1990 roku przyjeżdżał często, podobnie jak jego żona, również szczecinianka. Oboje mieli w Szczecinie polskich przyjaciół, pamiętających o jego niemieckiej przeszłości, z czego oboje bardzo się cieszyli. Byli dumni z jego współczesnego rozwoju, działali w Kole Historyków Szczecina (Historischer Arbeitskreis Stettin) przy Haus Stettin (Dom Szczecina) w Lubece.

Hans-Gerd Warmann zmarł 18 stycznia 2021 roku. Jest autorem wielu artykułów i esejów, związanych z Pomorzem oraz książek: Was beibt ist die Hoffnug (Została nadzieja), Kalenderblätter aus einer verworrenen Zeit (Kalendarium zawiłego czasu), „Herr Abrahamson, Ihre Synagoge brennt!” („Panie Abrahamson, Pańska synagoga płonie!”) i niewielkiej opowieści Von irgendwo nach niergendwo (Skądś donikąd).

W przywoływanej tu książce opisał swoją tęsknotę za pięknym Stettinem dzieciństwa, ale najobszerniej jego czarne lata nazistowskie. Książka jest bolesna. Jest apelem, aby o tamtym latach, które doprowadziły do wojny, wywołanej przez Niemcy i zniszczenia Stettina nie zapominać, zachowywać pamięć o okrucieństwach totalitaryzmu i pamiętać o tych, którzy mieli odwagę przeciwstawić mu się czynnie, wiedząc, co im za to grozi.

9-10 listopada 1938 roku miał siedem lat. Zapamiętał obraz tragicznych wydarzeń nocy pogromu: kłęby dymu nad synagogą, tłum ludzi przed nią, rozbite szkło sklepowych witryn na chodnikach. Jego opowieść odwołuje się do zachowanych dokumentów i ówczesnej prasy.

9 listopada w całym Niemczech będzie przypominana noc pogromu. Od 35 lat jej rocznica nakłada się symbolicznie z rocznicą obalenia muru berlińskiego. W tym roku dwa dni wcześniej w Muzeum Muru w Berlinie odbędzie się polsko-niemiecka debata o współpracy enerdowskiej i polskiej opozycji demokratycznej (udział weźmie m.in. b. marszałek Senatu RP Bogdan Borusewicz). 11 listopada minie kolejna rocznica zakończenia pierwszej wojny światowej, a w Polsce rocznica odzyskania niepodległości w 1918 roku.

Bogdan Twardochleb

Idź do oryginalnego materiału