Jedna osoba zginęła a 13 zostało rannych w nocy w rosyjskim ataku dronami na Odessę na południu Ukrainy - poinformował szef władz obwodu odeskiego Ołeh Kiper. Wśród rannych jest dwóch chłopców - jeden w wieku czterech lat, drugi w wieku 16 lat.
Na Telegramie Kiper napisał, iż kilka budynków mieszkalnych, domów prywatnych, budynków komercyjnych i dziesiątki samochodów osobowych zostało uszkodzonych w drugim dniu rosyjskich ataków dronami na miasto.
„W nocy wróg ponownie zaatakował Odessę i pobliski region dronami szturmowymi. Jedna osoba zginęła, a 13 zostało rannych. Wśród rannych było dwoje dzieci” - oświadczył gubernator obwodu.
W sumie w nocy z piątku na sobotę Rosja wystrzeliła 51 dronów, koncentrując swój atak na Odessie i pobliskim regionie na południu Ukrainy - poinformowały ukraińskie siły powietrzne. 32 drony zostały zestrzelone.
Rosyjskie drony wywołały duży pożar w jednej z dzielnic Odessy. Nagrania wideo w mediach społecznościowych pokazywały płonące samochody i budynki oraz gęsty dym.
Władze szykują się do odbudowy obwodu chersońskiego
„Odbudowa obwodu chersońskiego oznacza przede wszystkim powrót ludzi. Inwestycje w kapitał ludzki, zapewnienie godnych warunków życia i zrozumienie procesów demograficznych są kluczem do ożywienia i stabilności w regionie” – powiedział szef administracji wojskowej Ołeksandr Prokudin.
W Ukraińskim Domu w Kijowie odbyło się w piątek wydarzenie „Droga do odbudowy: strategiczne priorytety obwodu chersońskiego” poświęcone drugiej rocznicy wyzwolenia prawobrzeżnej części obwodu chersońskiego.
„Głównym wyzwaniem, przed którym stoi w tej chwili region, są Rosjanie, którzy znajdują się kilometr od linii kontaktowej po drugiej stronie Dniepru. 200 tysięcy pocisków spadło na ziemię chersońską w tym roku. W wyniku rosyjskiej agresji w obwodzie chersońskim zginęły 683 osoby. Zniszczonych zostało 31 tysięcy budynków różnego typu, od infrastruktury krytycznej po budynki mieszkalne” – wyjaśnił Prokudin.
Ocenił, iż koniecznie już teraz trzeba zaplanować przyszłość obwodu i położyć pod nią fundamenty. „Musimy sprowadzić ludzi z powrotem do regionu, przywrócić firmy, odbudować domy i uprawiać plony, które były tu przed inwazją. (...). Bo wciąż są ludzie, którzy zostają i ludzie, którzy wracają lub chcą wrócić. Musimy więc pracować dla nich i rozmawiać o nich, a także przyciągać więcej inwestycji i darczyńców, którzy pomogą nam to wdrożyć” – przekazał Prokudin.