Od poniedziałku obowiązują nowe zasady wjazdu do Polski z Niemiec. Polskie służby graniczne, wspierane przez Wojsko Polskie, prowadzą kontrole tożsamości na przejściach granicznych. Efekt? Turyści zawracani, choćby jeżeli planowali jedynie krótką wycieczkę. Lokalne targowiska świecą pustkami, a niemieccy politycy krytykują polską decyzję.
Bez dokumentów nie ma przejścia – choćby pieszo
Zgodnie z nowymi zasadami, każda osoba przekraczająca granicę musi posiadać przy sobie istotny dokument tożsamości. Przekonali się o tym m.in. turyści z Dolnej Saksonii, którzy próbowali pieszo przejść z niemieckiego Ahlbeck do polskiego Świnoujścia. Mimo iż podróż miała charakter rekreacyjny, zostali zatrzymani przez patrol graniczny i zmuszeni do zawrócenia z powodu braku dowodu tożsamości – posiadali jedynie kartę hotelową.
Podobny los spotkał rodzinę z Lipska, której dzieci nie posiadały żadnych dokumentów. Choć rodzice mieli paszporty, to brak identyfikacji u najmłodszych skutkował odmową wjazdu. Polskie służby jasno podkreślają, iż nowe przepisy obowiązują wszystkich – niezależnie od wieku.
Nowe przepisy od 15 lipca. Powód? Reakcja na działania Niemiec
Nowe zasady obowiązują od poniedziałku, 15 lipca 2025 roku i mają charakter tymczasowy. Polska zdecydowała się na ich wprowadzenie między 7 lipca a 5 sierpnia, obejmując 52 przejścia graniczne. Jest to reakcja na przedłużone kontrole graniczne po stronie niemieckiej, które obowiązują od października 2023 roku jako środek walki z nielegalną migracją.
W kontrolach uczestniczy w tej chwili około 5000 żołnierzy Wojska Polskiego, którzy wspierają działania Straży Granicznej. Choć patrole są przeprowadzane losowo, funkcjonariusze dokładnie sprawdzają dokumenty podróżnych. Jak przyznaje niemiecka policja federalna, współpraca przebiega płynnie, a ruch na przejściach granicznych odbywa się bez większych zatorów.
Targowiska bez klientów. Handlarze liczą straty
Największe straty ponoszą w tej chwili lokalni handlarze działający na tzw. Polenmärkten w Świnoujściu i okolicznych miejscowościach. Odczuwalny spadek liczby niemieckich turystów przekłada się bezpośrednio na niższe obroty, zwłaszcza w sprzedaży owoców sezonowych, tekstyliów czy kosmetyków.
Przedsiębiorcy boją się, iż jeżeli kontrole zostaną przedłużone, straty mogą być nieodwracalne. Sytuacja jest szczególnie trudna dla drobnych sprzedawców uzależnionych od codziennych zakupów dokonywanych przez niemieckich klientów przyjeżdżających z przygranicznych miejscowości.
Polityczny konflikt o granicę. Krytyka z Berlina i Saksonii
Decyzja Warszawy nie pozostała bez echa w niemieckiej polityce. Knut Abraham (CDU), pełnomocnik rządu federalnego ds. relacji z Polską, określił sytuację jako „zły dzień dla stosunków polsko-niemieckich”. Z kolei Dirk Panter (SPD), minister gospodarki Saksonii, ostrzega przed długofalowymi skutkami gospodarczymi, jakie mogą wyniknąć z ograniczenia swobodnego przepływu osób i towarów w regionie przygranicznym.
Tymczasowe działania Polski, mimo iż mają charakter prewencyjny, odbierane są w Niemczech jako nieprzyjazny gest i mogą wpłynąć na ochłodzenie relacji dwustronnych.
Co dalej? Możliwe dalsze zmiany
Choć na razie kontrole mają obowiązywać do 5 sierpnia 2025 roku, wiele zależy od rozwoju sytuacji politycznej i bezpieczeństwa na granicy. Zarówno Polska, jak i Niemcy deklarują chęć współpracy, ale jednocześnie bronią swoich interesów w zakresie ochrony granic Schengen.
Dla podróżnych oznacza to jedno – konieczność posiadania aktualnych dokumentów tożsamości przy każdym przekroczeniu granicy, choćby w przypadku krótkich wypadów turystycznych, zakupowych czy rodzinnych. Niedopełnienie tego obowiązku wiąże się z ryzykiem natychmiastowego cofnięcia na terytorium Niemiec.
More here:
Nowe przepisy zaskoczyły Niemców – bez dokumentu nie wjedziesz do Polski, choćby na spacer