Prezydent Rosji Władimir Putin zapewnia, iż nowe amerykańskie sankcje nie będą miały żadnego wpływu na rosyjską gospodarkę. Prezydent USA Donald Trump zaleca jednak, żeby na ich skutki poczekać kilka miesięcy.
Stany Zjednoczone — po raz pierwszy w obecnej kadencji Donalda Trumpa — zdecydowały się nałożyć nowe sankcje na Rosję, wskazując na brak zaangażowania Kremla w proces pokojowy, który miałby doprowadzić do zakończenia wojny w Ukrainie.
„Nadszedł czas, by powstrzymać zabijanie i natychmiast wprowadzić zawieszenie broni”, przekazał w środę 22 października sekretarz skarbu USA Scott Bessent.
W komunikacie Departamentu Skarbu ogłoszono, iż restrykcje obejmą nie tylko dwie największe rosyjskie firmy naftowe: Rosnieft i Lukoil, ale także wszystkie 34 spółki im podległe.
Putin: Sankcje nie wpłyną znacząco na nasz dobrobyt gospodarczy
— Oczywiście, sankcje są dla nas dotkliwe, to jasne. Będą miały pewne konsekwencje, ale nie wpłyną znacząco na nasz dobrobyt gospodarczy — zapewnił Władimir Putin. — To działanie nieprzyjazne, które nie wzmacnia relacji rosyjsko-amerykańskich, które dopiero zaczynają się odbudowywać — dodał prezydent Rosji.
— Cieszę się, iż on tak myśli — skomentował reakcję Putina Donald Trump. Prezydent USA dodał, iż cieszy go przekonanie rosyjskiego przywódcy o odporności gospodarki na sankcje, jednocześnie sugerując, iż sytuacja może się zmienić za sześć miesięcy.
Rosyjski MSZ: żadnych poważnych trudności nie przewidujemy
Rzeczniczka rosyjskiego ministerstwa spraw zagranicznych Maria Zacharowa stwierdziła, iż sankcje nałożone na koncerny Rosnieft i Łukoil „nie są niczym wielkim”.
— jeżeli chodzi o nas, nie napotkamy żadnych szczególnych trudności — powiedziała Zacharowa, unikając komentarza wobec Donalda Trumpa. — W związku z decyzją Departamentu Skarbu USA, nasz kraj rozwinął silną odporność na zachodnie ograniczenia i będzie kontynuował stały rozwój swojego potencjału gospodarczego, w tym w sektorze energetycznym — podkreśliła.
Podczas briefingu Zacharowa zaznaczyła jednocześnie, iż Rosja pozostaje otwarta na kontakt z Departamentem Stanu USA w celu wdrożenia porozumień, które — według niej — zostały osiągnięte 16 października podczas rozmowy telefonicznej Putina z Trumpem.
Planowane spotkanie w Budapeszcie odwołane
W trakcie tej rozmowy ustalono, iż w najbliższym czasie ma dojść do bezpośredniego spotkania obu prezydentów w Budapeszcie. Miało ono dać Putinowi możliwość przekonania Trumpa do rosyjskich warunków zakończenia wojny w Ukrainie, omówienia potencjalnych relacji handlowych między USA a Rosją, bez rozwiązywania konfliktu ukraińskiego, a także na uniknięcie niekorzystnych dla Rosji decyzji ze strony USA.
Jednak spotkanie zostało już odwołane przez prezydenta Trumpa, który powołał się na brak postępów dyplomatycznych w negocjacjach.
