Nowy kanclerz Niemiec uderza pięścią w stół. Bundeswehra ma być numerem jeden!

warszawawpigulce.pl 3 tygodni temu

Nowy rząd w Berlinie zaczyna od mocnego akcentu. Wystąpienie kanclerza Friedricha Merza w Bundestagu wywołało poruszenie nie tylko w Niemczech, ale i w całej Europie. Padły deklaracje, które mogą zmienić układ sił na kontynencie – zarówno militarnie, jak i politycznie.

fot. Warszawa w Pigułce

Niemcy chcą mieć najsilniejszą armię w Europie. Nowy kanclerz zapowiada rewolucję w Bundeswehrze

Po latach wahania i politycznej ostrożności Berlin zmienia kurs. Nowy kanclerz Niemiec Friedrich Merz ogłosił w Bundestagu, iż jego rząd zamierza uczynić Bundeswehrę najsilniejszą konwencjonalną armią w Europie. To deklaracja, która już teraz odbija się echem w całym NATO.

Merz zaznaczył, iż jako najludniejszy i najbogatszy kraj w Unii Europejskiej, Niemcy mają obowiązek wziąć większą odpowiedzialność za bezpieczeństwo kontynentu. Dodał, iż partnerzy z NATO – zwłaszcza Stany Zjednoczone – oczekują od Berlina konkretnych działań, nie słów. „Nasi przyjaciele i partnerzy tego od nas wymagają” – mówił.

Niemiecki kanclerz podkreślił, iż jego celem jest wzmocnienie sił zbrojnych nie po to, by prowadzić wojnę, ale by odstraszyć potencjalnego agresora. „Siła odstrasza, słabość prowokuje” – powiedział, nawiązując do rosyjskiej inwazji na Ukrainę. W jego ocenie pokój w Europie nie jest możliwy bez trwałej porażki Kremla w tej wojnie.

Zmiana niemieckiego stanowiska to efekt napięć w Sojuszu i presji USA. Donald Trump od dawna żądał, by Niemcy zwiększyły wydatki na armię. Poprzedni rząd pod wodzą Olafa Scholza unikał jednoznacznych deklaracji. Teraz sytuacja się zmieniła. Merz zapowiedział, iż rząd zapewni Bundeswehrze „wszystkie środki finansowe, jakich potrzebuje, by osiągnąć ten cel”.

Berlin potwierdził także dalsze wsparcie dla Ukrainy. W marcu Bundestag zatwierdził dodatkowy pakiet pomocy wojskowej dla Kijowa w wysokości 3 miliardów euro.

Nowa polityka obronna Niemiec to krok, który zbliża Berlin do stanowiska Warszawy. Polska już od kilku lat intensywnie inwestuje w swoje siły zbrojne i dziś ma trzecią co do wielkości armię w NATO – największą w Europie. Według danych NATO, Warszawa w 2024 roku przeznaczyła na obronność 4,2 proc. PKB, a w kolejnych latach ma to być choćby 4,7 proc.

Dla wielu analityków to jasny sygnał, iż Niemcy nie tylko doganiają Polskę w kwestii wydatków wojskowych – ale chcą zacząć ją na tym polu wyprzedzać.

Idź do oryginalnego materiału