W tej chwili trudno sobie wyobrazić choćby samo rozpoczęcie negocjacji w sprawie odnowienia traktatu New START z USA, ocenił rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Jego zdaniem do tego potrzebne byłoby wzmocnienie relacji ze Stanami Zjednoczonymi.
Rozpada się sieć traktatów o kontroli zbrojeń, które miały na celu spowolnienie wyścigu zbrojeń i zmniejszenie ryzyka wojny nuklearnej, zwraca uwagę agencja Reutera, przypominając, iż Chiny gwałtownie rozbudowują swój arsenał jądrowy.
Zapytany podczas dzisiejszego (8 kwietnia) briefingu prasowego przez państwową agencję TASS o perspektywy porozumienia, które mogłoby zastąpić obowiązujący do lutego 2026 roku układ New START (New Strategic Arms Reduction Treaty), rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow wyraził wątpliwości co do możliwości prowadzenia rozmów z Waszyngtonem w tej sprawie.
– W tej chwili bardzo trudno sobie wyobrazić rozpoczęcie takich negocjacji – powiedział. Podkreślił, iż „samo przystąpienie do rozmów na temat bezpieczeństwa strategicznego i kontroli zbrojeń wymaga określonego poziomu dwustronnych relacji i wzajemnego zaufania”.
Jego zdaniem o takim poziomie w tym momencie jeszcze mówić nie można. – Jest to coś, co musi zostać przywrócone dzięki odpowiedniej woli politycznej obu prezydentów – dodał, odnosząc się do Donalda Trumpa i Władimira Putina.
Co dalej z New START?
Dzisiaj (8 kwietnia) mija 15 lat od podpisania Traktatu o ograniczeniu strategicznych zbrojeń ofensywnych – New START. Porozumienie ograniczało liczbę międzykontynentalnych rakiet balistycznych oraz niektórych innych typów pocisków i głowic jądrowych, jakie mogą posiadać Rosja i Stany Zjednoczone.
W lutym 2023 roku Władimir Putin ogłosił, iż Rosja zawiesza swój udział w traktacie, ale nie wycofuje się z niego całkowicie.
Strona rosyjska, zanim powróci do dialogu na temat przyszłości porozumienia, chce uzyskać jasność, w jaki sposób na mocy porozumienia będą traktowane arsenały nie tylko USA, ale także innych państw NATO posiadających broń jądrową – Wielkiej Brytanii i Francji, podaje TASS, przypominając, iż traktat obowiązuje formalnie do lutego 2026 roku.
Rosja i Stany Zjednoczone pozostają zdecydowanie największymi potęgami nuklearnymi na świecie – według Federacji Amerykańskich Naukowców dysponują około 88 proc. całego światowego arsenału jądrowego. Za nimi plasują się Chiny, Francja, Wielka Brytania, Indie, Pakistan, Izrael i Korea Północna.
Wojna na Ukrainie doprowadziła do najpoważniejszej konfrontacji między Moskwą a Zachodem od czasu kryzysu kubańskiego w 1962 roku – momentu uznawanego za najbliższe w historii zbliżenie obu zimnowojennych supermocarstw do celowego użycia broni nuklearnej, wskazuje Reuters.
Według dyrektora CIA Billa Burnsa USA były w 2022 roku na tyle zaniepokojone możliwością użycia przez Rosję taktycznej broni jądrowej, iż ostrzegły prezydenta Putina przed konsekwencjami takiego kroku.
Miedwiediew: Świat jest na krawędzi III wojny światowej
Tymczasem były prezydent i premier Dmitrij Miedwiediew spodziewa się, iż w najbliższych latach coraz więcej państw będzie dysponować bronią jądrową.
„15 lat temu w Pradze podpisano traktat New START. Niestety, nie doprowadził on do zmniejszenia ryzyka wojny jądrowej. Odpowiedzialność za to ponoszą Stany Zjednoczone i ich sojusznicy”, napisał na Telegramie.
Według niego Zachód uznał, „że można formalnie utrzymywać nuklearny parytet z Rosją, a jednocześnie prowadzić wobec niej nieformalną wojnę – najpierw poprzez nieograniczone sankcje, a potem także poprzez dostawy broni (dla Ukrainy – red.) i udział swoich specjalistów (w szkoleniu ukraińskich żołnierzy – red.)”.
„To postawiło świat na krawędzi wybuchu III wojny światowej. Mimo to administracja Bidena uparcie twierdziła, iż nie ma żadnego ryzyka konfliktu nuklearnego. Było to cyniczne kłamstwo – zagrożenie osiągnęło najwyższy poziom”, ocenił Miedwiediew.
„Administracja Trumpa przynajmniej werbalnie to przyznaje (choć jednocześnie proponuje rekordowe wydatki na zbrojenia w wysokości 1 biliona dolarów). Europejscy „idioci” – nie. Wręcz przeciwnie, zaczęli znów się chwalić swoimi skromnymi arsenałami strategicznej broni”, dodał.
Jego zdaniem „w obecnej sytuacji, choćby gdyby konflikt wokół tzw. «Ukrainy» całkowicie się zakończył, rozbrojenie jądrowe w nadchodzących dekadach jest niemożliwe”.
„Świat będzie rozwijał nowe, jeszcze bardziej niszczycielskie rodzaje broni, a kolejne państwa będą zdobywać własne arsenały nuklearne. Jak to się skończy – wiadomo nie od dziś”, skwitował polityk.