O Ukrainie wspólnym głosem

polska-zbrojna.pl 3 dni temu

Europa straciła wszelkie iluzje wobec Rosji, przestała być naiwna i zaczęła wierzyć, iż najlepszą gwarancją pokoju będzie nasza siła, determinacja i wspólne działanie – podkreślił w Paryżu premier Donald Tusk. Szef rządu wziął udział w kolejnym spotkaniu „koalicji chętnych”, która chce podtrzymać pomoc dla Ukrainy.

Spotkanie zwołał prezydent Francji Emmanuel Macron. Udział w nim wzięli przedstawiciele 33 państw – przede wszystkim Europy, ale też Kanady i Turcji. W obradach uczestniczył również prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. „Koalicja chętnych” zebrała się już po raz trzeci, frekwencja zaś była jak dotąd najwyższa.

Podczas konferencji, która odbyła się po spotkaniu w polskiej ambasadzie, premier Donald Tusk podkreślił, iż zaproszeni przez Macrona przywódcy w sprawie Rosji i Ukrainy mówią dziś jednym głosem. – Europa zrozumiała, iż najlepszą gwarancją pokoju jest nasza siła, determinacja i solidarne działanie – zaznaczył. Jak tłumaczył podczas dzisiejszego spotkania, przywódcy rozmawiali m.in. na temat niestandardowych rozwiązań, które mogłyby zapewnić pomoc ukraińskiemu państwu. – jeżeli chodzi o nakładanie na Rosję dalszych sankcji, najpewniej nie możemy liczyć na Węgry. Dlatego trzeba szukać metod, które pozwolą realizować taką politykę choćby jeżeli one nie będą nią zainteresowane – stwierdził Tusk. Premier powtórzył raz jeszcze, iż choćby o ile dojdzie do międzynarodowej misji stabilizacyjnej w Ukrainie, Polska nie wyśle tam swoich wojsk. – Nikt nie oczekuje od nas, żebyśmy udowadniali swoje zaangażowanie. Z dużą satysfakcją przyjąłem słowa prezydenta Macrona, który powiedział, iż pomoc Ukrainie nie może w żaden sposób osłabić wschodniej flanki NATO – mówił szef polskiego rządu. Podkreślił przy tym, jak ważne jest utrzymywanie więzi transatlantyckich. – Należy utrzymać jak najlepsze relacje ze Stanami Zjednoczonymi, choćby jeżeli okoliczności temu nie sprzyjają. Wszyscy mamy świadomość, iż jesteśmy bezpieczniejsi, jeżeli kooperacja z USA znajduje się na możliwie wysokim poziomie – zaznaczył premier. – Skoro po drugiej stronie Atlantyku słyszymy wypowiedzi świadczące o braku sympatii wobec nas, to ciężar utrzymywania dobrych relacji jest teraz po naszej stronie – dodał.

REKLAMA

Po obradach „koalicji chętnych” Donald Tusk odbył także rozmowę z prezydentem Macronem. – Jesteśmy bliscy podpisania z Francją ważnego traktatu, który będzie dotyczył wzajemnych gwarancji bezpieczeństwa. Na razie nie mogę jeszcze zdradzić szczegółów, ale wiele wskazuje na to, iż może to być traktat przełomowy – powiedział premier.

Po obradach głos zabrali także przedstawiciele innych europejskich państw. Byli zgodni co do tego, iż nie należy znosić sankcji wobec Rosji, tym bardziej iż pomimo zainicjowanych przez Amerykanów rozmów w sprawie rozejmu nie wykazuje ona dobrej woli i nieustannie uderza w ukraińskie terytorium. Sam prezydent Macron zapowiedział, iż po podpisaniu ewentualnego rozejmu pomiędzy Moskwą i Kijowem do Ukrainy mogą zostać wysłane „siły reasekuracyjne”. Miałyby one zostać rozmieszczone w rejonach i obiektach kluczowych dla Ukraińców. Przyznał jednocześnie, iż co do wysłania wojsk na Wschód wśród członków koalicji nie ma jednomyślności. Ale, jak dodał, w tym wypadku nie jest ona niezbędna. Według słów Macrona w najbliższych dniach do Ukrainy powinna dotrzeć francusko-brytyjska misja, która poczyni wstępne przygotowania do ewentualnego wysłania tam żołnierzy.

– Dziękuję bardzo za wsparcie – mówił z kolei prezydent Wołodymyr Zełenski. – Słyszeliśmy zgodny głos wielu państw, jak wspomóc Ukrainę i naciskać na Rosję. Bo ta nie chce dziś żadnego pokoju. W najbliższych dniach wspólnie będziemy pracować nad gwarancjami bezpieczeństwa. I to jest niezmiernie ważne, jeżeli chcemy myśleć o stabilnej przyszłości kontynentu – podkreślił. Zełenski zaprosił też przywódców „koalicji chętnych” do Kijowa, by na miejscu przedyskutowali plany dotyczące wspólnego systemu bezpieczeństwa.

Paryskie rozmowy zostały przeprowadzone dwa dni po tym, jak w Arabii Saudyjskiej za sprawą amerykańskich mediacji Rosjanie i Ukraińcy mieli przystać na zawieszenie broni, które obejmuje Morze Czarne. Krótko po tym jednak, jak Biały Dom poinformował o tych ustaleniach, Kreml wydał własny komunikat. Według niego Rosja zgodzi się na rozejm jedynie pod warunkiem zniesienia wielu nałożonych na nią sankcji. Zdaniem ekspertów to typowa dla Moskwy zagrywka, która ma przeciągnąć wszelkie negocjacje.

Łukasz Zalesiński
Idź do oryginalnego materiału