Obiecywał Tomahawki, teraz wycofuje się rakiem. Trump studzi oczekiwania Kijowa

natemat.pl 3 godzin temu
Podczas piątkowej wizyty w Waszyngtonie prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski chce przekonać USA do wysłania rakiet manewrujących Tomahawk o dalekim zasięgu. Trump wcześniej je obiecywał, potem zaczął się wycofywać.


W piątek (17.10.2025) w Białym Domu Donald Trump podejmuje prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, dla którego priorytetem jest uzyskanie zgody na dostawy do Ukrainy rakiet manewrujących dalekiego zasięgu Tomahawk. W Waszyngtonie delegacja z Ukrainy ma się też spotkać się z przedstawicielami amerykańskich producentów broni, w tym z firmą zbrojeniową Raytheon, która wytwarza pociski Tomahawk.

W ubiegły weekend Trump sygnalizował, iż możliwość przekazania tej broni Ukrainie, która mogłaby posłużyć jako instrument nacisku wobec Władimira Putina, jeżeli Rosja nie wstrzyma ataków. Jak podano, transakcja sprzedaży mogłaby zostać sfinansowana przez partnerów NATO.

Nieoczekiwany telefon z Putinem


Wizytę Zełenskiego w Waszyngtonie poprzedziła w czwartek (16.10.2025) rozmowa telefoniczna Trumpa z Władimirem Putinem. Prezydent USA zapowiedział, iż chce spotkać się z prezydentem Rosji w Budapeszcie, by rozmawiać o zakończeniu wojny w Ukrainie.

O planowanym spotkaniu poinformował na swojej platformie Truth Social, tuż po rozmowie telefonicznej z rosyjskim przywódcą. Choć początkowo nie podał żadnej daty, później doprecyzował, iż spotkanie "prawdopodobnie odbędzie się w ciągu najbliższych dwóch tygodni".

Trump studzi oczekiwania Kijowa


Po zapowiedzi kolejnego spotkania z prezydentem Rosji Władimirem Putinem, prezydent USA Donald Trump ostudził oczekiwania Ukrainy dotyczące dostaw rakiet manewrujących Tomahawk o dalekim zasięgu.

"Stany Zjednoczone nie mogą opróżniać własnych zapasów" – powiedział Trump. Dodał, iż kwestię możliwych dostaw Tomahawków dla Ukrainy poruszył też w czwartkowej rozmowie telefonicznej z Putinem, który zareagował na to negatywnie.

Moskwa: "Pokojowe rozwiązanie" staje się mniej prawdopodobne


Moskwa chce uniemożliwić Ukrainie dostęp do broni. Już po weekendowych sygnałach ze strony Trumpa Kreml ostrzegł Biały Dom przed taką dostawą i możliwą odpowiedzią nuklearną. Według doradcy Putina, Jurija Uszakowa, w telefonicznej rozmowie z Trumpem prezydent Rosji ponownie podkreślił, iż ewentualne przekazanie Ukrainie rakiet Tomahawk nie zmieni układu sił na froncie.

Taki krok, jak ostrzega Moskwa – poważnie nadszarpnąłby relacje między USA a Rosją i mocno osłabiłby szanse na pokojowe zakończenie wojny. Tomahawki, mające zasięg do 2,5 tys. km, otworzyłyby Ukrainie możliwość rażenia celów daleko w głąb rosyjskiego terytorium.

Po trudnym początkowym okresie stosunki między Trumpem a Zełenskim uległy w ostatnich miesiącach wyraźnej poprawie. Prezydent Ukrainy nie będzie jednak uczestniczył w planowanych rozmowach z Rosją.

Opracowanie: Alexandra Jarecka


Idź do oryginalnego materiału