Obłożony klątwą nie rusza się bez obstawy choćby do toalety. Atakujący Polaków radykał obalił już jeden rząd i właśnie idzie po władzę
Zdjęcie: Lider Partii Wolności (PVV) Geert Wilders (P) w tłumie protestujących przed budynkiem władz prowincji przeciwko utworzeniu nowego ośrodka dla osób ubiegających się o azyl w Zwolle w Holandii, 7 lipca
Geert Wilders pozostaje pod całodobową ochroną policji, mieszka w tajnej lokalizacji, podróżuje w pojazdach opancerzonych i pracuje w biurze z przyciemnianymi szybami w oddzielnym skrzydle parlamentu. Ochroniarze towarzyszą mu wszędzie — od wyjść do toalety po wakacje. Ciąży na nim fatwa i jest celem islamskich ekstremistów. Polaryzujący daleko poza granicami swojego kraju radykał regularnie atakujący Polaków to indywiduum na skalę światową. A jego — początkowo jednoosobowa — partia to "totalny eksperyment", który według sondaży może zdominować październikowe wybory w uchodzącej za wzór tolerancyjności Holandii.