Wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz wziął w środę udział w spotkaniu świątecznym z uczestnikami operacji Feniks (której celem jest pomoc w odbudowie infrastruktury na terenach popowodziowych oraz wsparcie ludności cywilnej) i przedstawicielami staży i policji, którzy brali udział w pomocy poszkodowanym podczas wrześniowej powodzi. Odbyło się ono w kompleksie Hali Stulecia we Wrocławiu.
Podczas konferencji prasowej po świątecznym spotkania szef MON podkreślił, iż operacja Feniks jest innowacyjnym podejściem, ponieważ nie ogranicza się jedynie do uprzątnięcia po powodzi czy postawienia mostów.
— Jest też tu komponent związany ze zdrowiem. Utrzymaliśmy dużo dłużej niż trwała powódź szpital polowy w Nysie, który udzielił świadczeń zdrowotnych około tysiącu osób; łącznie z wojskowej służby zdrowia skorzystało 2 tys. pacjentów — mówił wicepremier.
Podnoszenie umiejętności zarządzania kryzysowego
Szef MON podkreślił, iż operacja Feniks to również podnoszenie umiejętności zarządzania kryzysowego. Zapowiedział przy tym, iż będzie wnioskował o to, aby każdy samorządowiec nowej kadencji przechodził obowiązkowe szkolenie z zarządzania kryzysowego.
— Będzie musiał przejść szkolenie w pierwszych dwóch, trzech miesiącach sprawowania funkcji — zapowiedział Kosiniak-Kamysz, dodając, iż takie szkolenia były prowadzone w ramach operacji Feniks.
— Te doświadczenia przełożymy na zbudowanie programu kwalifikacji, związanej z zarządzaniem kryzysowym, bez tego bardzo trudno będzie zarządzać w każdej takiej sytuacji, jak huragan, ulewa czy inne zdarzenia — przekonywał Kosiniak-Kamysz.
Dodał, iż wprowadzenie takich szkoleń umożliwi Ustawa o obronie cywilnej.
— Przy tej okazji chciałem podziękować prezydentowi za podpisanie tej ustawy (...) ona umożliwi edukację samorządowców. To jedna z kluczowych ustaw ostatnich lat — mówił szef MON.
Operacja Feniks została przedłużona do końca kwietnia. Kosiniak-Kamysz zapowiedział jednak, iż będzie ona kontynuowana, dopóki będzie to konieczne.